Media Narodowe: wywiad z EVTISEM

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ Fot. EVTIS

Prezentuję kolejny z serii wywiadów udzielonych przez muzyków sceny tożsamościowej portalowi Media Narodowe. Przedstawiam Evtisa, rapera z Poznania. 

Dzięki, że zgodziłeś się na wywiad dla portalu Media Narodowe. Generalnie powinniśmy zacząć naszą rozmowę od początku. Proszę Cię zatem powiedz nam coś o sobie. Skąd fascynacja rapem, a w dodatku patriotycznym? Powiedz nam o swoich początkach?

Moja przygoda z rapem zaczęła się w 2004 roku, kiedy pierwszy raz zaczynałem pisać jakieś teksty. Podobało mi się brzmienie tego rodzaju muzyki i stwierdziłem, że może sam, kiedyś, też będę coś takiego robił. Na początku nagrywałem na starym magnetofonie na kasety, następnie w 2006 roku razem z czterema kolegami założyliśmy swój osiedlowy zespół „BRWBS2”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Bracia z Rancza z Bohaterów II Wojny Światowej” (Ranczo – tak nazywaliśmy miejsce gdzie się spotykaliśmy, a Bohaterów II Wojny Światowej to osiedle na którym mieszkaliśmy). Na początku tworzyliśmy w temacie typowo osiedlowym, raczej mało patriotycznym. Jednak po atakach pewnej gazety na środowiska kibiców, z którym się utożsamiam i z którego się wywodzę, postanowiłem zainteresować się bardziej tematami związanymi z Polską, z polityką, z mediami, z rządem itp. Można powiedzieć, że od 2009 roku moja twórczość rozwija się raczej w kierunku rapu tożsamościowego, patriotycznego czy anty medialnego.

Masz jakiś faworytów wśród raperów, ktoś dla Ciebie jest inspiracją?

Na pewno bardzo bliska jest mi muzyka tworzona przez osoby o światopoglądzie podobnym do mojego. Można tu wymienić oczywiście takich raperów jak Basti, Ptaku, Bzyk, Krzych, Panicz… wszyscy chłopacy z Definicji Kibol. WUEM ENCEHA, Tadek i jeszcze kilka innych osób. Natomiast ogólnie inspiracją dla mnie jest twórczość Eminema, zawsze to powtarzałem, przez tego gościa polubiłem rap i czasami wystarczy mi przesłuchać fragment jakiegoś kawałka, żeby wpaść na pomysł napisania nowego tekstu.

Jesteś bardzo popularny na YT, twój kanał ma prawie 23 tysiące subskrypcji. Jak do tego podchodzisz?

Nawet nie wiedziałem, że mam tyle subskrypcji. Raczej nie zwracam na to uwagi, bardzo rzadko reaguje na najróżniejsze komentarze, czy te złośliwie, czy pochwalne. Po prostu nagrywam jakiś kawałek, wrzucam go w internet i tyle… komuś się podoba to słucha i jak chce udostępnia dalej, a jak komuś się nie podoba to nie słucha. Proste.

Twoją twórczość poznałem oczywiście z tego kanału, opowiedz nam o płytach, które udało Ci się wypuścić. Mnie najbardziej wchodzą „Człowiek Drugiej Kategorii” i „Podczłowiek”. Wcześniej były też zajawki kibicowskie?

Można powiedzieć, że „Człowiek Drugiej Kategorii” to faktycznie materiał, który wyszedł mi bardzo dobrze. Nastawiłem się tam głównie na przekaz, nie ma w nim wyszukanych rymów, gry słowami, czy różnych „udziwnień”. Po prostu proste teksty, które miały dotrzeć przede wszystkim do młodzieży i mogę powiedzieć, że chyba udało mi się osiągnąć ten cel. „Podczłowiek” to tak jakby kontynuacja tej płyty, taki dodatek, który nie znalazł się na „CDK”. Oczywiście tematy kibicowskie nie są mi obce. Obracam się w tym środowisku, wiem jak to wygląda i czasami też coś w tym klimacie nagram. Jestem bardzo zadowolony z projektu „Definicja Kibol” który zgromadził wokół siebie wielu kibiców zafascynowanych „kibolstwem”.

Na „Człowieku” teksty to mix historii i problemów teraźniejszych…tzw. tolerancja i pseudocelebryci. Przygotowując się do tej płyty przeczytałeś trochę książek, powiedz nam które dla Ciebie były inspiracją?

Faktycznie ta płyta to mix najróżniejszych kawałków od tematów historycznych po ogłupianie społeczeństwa przez media. Jeżeli chodzi o książki, którymi inspirowałem się przy pisaniu tych tekstów to na pewno „Żołnierze Wyklęci – Niezłomni Bohaterowie” Joanny Wieliczki-Szarkowej, czy „Ochotnik” włoskiego autora Maco Patricellego.

W kawałku „Lekcja historii” nawijasz, że głupim społeczeństwem łatwiej manipulować. Dostrzegasz dalej tą manipulację, dostrzegasz dalej promocję antypolskości, telewizję i radio, które wbijają do głowy ludziom, że Polska jest faszystowska, a wszystkiemu winni są narodowcy i kibice?

Oczywiście, że media cały czas kreują narracje, która przedstawia światopogląd widziany oczami „elit”, „ludzi sukcesu” nastawionych na zysk czy wyzysk. Manipulacja w mediach jest widoczna cały czas. Ja mam to szczęście, że mniej więcej od 2009 roku zacząłem ją dostrzegać. Wtedy było to trudniejsze, bo nie było osób, które tę manipulację pokazywały czy obśmiewały. Dzisiaj jest masa profili, osób, instytucji, które ujawniają w jaki sposób działa tzw. „przekaz medialny”. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na nagłówki najpopularniejszych „polskich” mediów (polskich specjalnie w cudzysłowie), np. jakieś niezgodności z konstytucją są nazywane wprost „zamachem na konstytucję” „zamachem na demokrację” natomiast, gdy dochodzi do wybuchów bomb czy mordów w zachodniej Europie to nagłówki brzmią „incydent… gdzieś tam”. Gdy pijany polski kierowca wjechał w ludzi nagłówki brzmiały „Polak zabił trzy osoby”, gdy dochodzi do mordu na tle religijnym w Europie nagłówki brzmią „Samochód wjechał w tłum ludzi”. Ani słowa o tym, że muzułmanin, ani słowa o tym, że islamista. Media przekazują informacje w sposób dla nich wygodny, w sposób, który musi być zgodny z lewicowo-liberalną narracją, która opanowała Europę.

Z kolei na moim ulubionym kawałku – „Niezłomni Bohaterowie” przybliżasz słuchaczom wielkich, polskich bohaterów. Któryś z nich jakoś specjalnie Cię inspiruje, ma wpływ na Twoje postępowanie, drogę, którą powinieneś kroczyć?

Ten kawałek powstał na podstawie książki, o której mówiłem wcześniej – „Żołnierze Wyklęci – Niezłomni Bohaterowie”. Pomysł na tekst był taki: po przeczytaniu książki wziąłem ją do ręki i powiedziałem sobie, że napiszę trzy zwrotki o bohaterach, których historie zostały tam opisane. Losowo otwierałem książkę i trafiłem akurat na Warszyca, Pługa i Zaporę, więc te trzy osoby opisałem – to był czysty przypadek. Tekst powstał na podstawie słów z książki, na filmie umieszczonym na YouTube widać zaznaczone fragmenty, które posłużyły mi do napisania odpowiednich wersów. Chciałem w jak najprostszy sposób przekazać muzycznie to co było napisane w książce. Cieszę się, że udało mi się trafić na historię Łukasza Cieplińskiego ps. Pług. Jest to postać, która naprawdę bardzo mnie inspiruje, a jego grypsy do żony i syna, z celi śmierci, przyprawiają mnie o ciarki.

Porozmawiajmy trochę o polityce. Jesteś członkiem Młodzieży Wszechpolskiej. Jak trafiłeś do tej organizacji? Co jest dla Ciebie kluczowe, że wybrałeś Wszechpolaków?

Zanim postanowiłem wstąpić w szeregi MW bardzo długo byłem sympatykiem tej organizacji. Na spotkania przychodziłem od końca 2013 roku. Chciałem nauczyć się nowych rzeczy, poznać ciekawych ludzi, poznać nowe tematy i zdobyć pewność siebie, i doświadczenie w wyrażaniu swoich poglądów. Chciałem uzyskać wiedzę, której wcześniej nie miałem. Już po pierwszym zebraniu wiedziałem, że nie pożałuję jeżeli w jakiś sposób zwiążę się z organizacją. Na początku przerażało mnie to, że przy większości członków MW, moja wiedza na najróżniejsze tematy, czy to historyczne, czy polityczne jest mikroskopijna. Do teraz tak jest. Wielu młodych, praktycznie jeszcze dzieciaków przed 18-tym rokiem życia może pochwalić się większą wiedzą na temat np. historii niż ja. Zdecydowanie więcej wyniosłem z organizacji niż sam w nią włożyłem. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w kilku akcjach charytatywnych, społecznych, patriotycznych. Poznałem wspaniałych ludzi, którzy z każdym dniem uczą mnie czegoś nowego, bawią i pokazują jak postępować w życiu codziennym. Członkostwo w organizacji zdecydowanie pomaga w nauce konsekwentnego, wytrwałego dążenia do celu, w ustalaniu priorytetów. Niestety, w ostatnich tygodniach mam coraz mniej czasu na działalność związaną z MW. Przestałem przychodzić na spotkania, co mnie strasznie boli, ale pojawiły się przede mną nowe wyzwania, którym też muszę sprostać. Wiem, że nigdy nie odwdzięczę się organizacji przede wszystkim za przekazaną wiedzę, ale zawsze i w każdym możliwym momencie będę podkreślał plusy swojej przynależności do Młodzieży Wszechpolskiej. W kilku kawałkach wspomniałem o MW i wiem, że trochę młodych ludzi się przez to zainspirowało, i wstąpiło w nasze szeregi, co mnie bardzo cieszy, bo mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że gdzieś tam po drodze miałem wpływ na rozwój organizacji.

Wspominałeś kiedyś z jednym z wywiadów, że z partii politycznych najbliższy ci jest Ruch Narodowy. Wiemy wszyscy jakie zawirowania polityczne przeżyła ta partia w ostatnich wyborach. Nadal uważasz, że to jedyna alternatywa wobec kasty PIS-PO?

Faktycznie najbardziej utożsamiam się z Ruchem Narodowym, jednak najbardziej zależy mi na tym, aby w polityce bardzo dużo do powiedzenia miały takie osoby jak Robert Winnicki, Krzysztof Bosak, czy nawet Adam Andruszkiewicz, którego publiczne wystąpienia masakrują bardzo często członków dzisiejszej opozycji totalnej. Mam nadzieję, że szeroko rozumiana idea narodowa będzie rozwijała się jeszcze bardziej i myśl polityczna Romana Dmowskiego stanie się popularniejsza, a być może nawet z czasem realizowana w polskiej polityce.

Jesteś blisko związany z ruchem kibicowskim. Widząc to środowisko, jak sądzisz – ich patriotyzm to moda czy może droga życia?

Moja „przygoda” z patriotyzmem zaczęła się od ruchu kibicowskiego. To na stadionach pierwszy raz usłyszałem o Żołnierzach Wyklętych i wartościach, o które zapragnąłem walczyć oraz je pielęgnować. To prawda, że jest to swego rodzaju moda. Często można spotkać osoby w bluzach np. NSZ, które nie mają pojęcia co to takiego. Fakt, że to boli, że z jednej strony jest to ślepe dążenie za modą, bo jest to „patriotyczne”, ale z drugiej strony od czegoś trzeba zacząć. Komuś spodoba się jakaś bluza, kupi, będzie ją nosił, a za chwilę zainteresuje się tematem, popyta starszych kolegów, weźmie udział w jakimś spotkaniu z historykami, kupi jakąś książkę, przeczyta coś w internecie itp. Zdecydowanie lepsza jest moda na „patriotyzm” niż na tęczowe stroje i koszulki z Che Guevara.

Obecnie jesteśmy świadkami nowego terroru medialnego, który zaczął stosować YouTube wobec artystów patriotycznych. Czy Ciebie to też dotknęło? Jak zamierzasz się temu przeciwstawić?

Do tej pory nie miałem problemów z YouTube. Nie otrzymałem nigdy żadnej wiadomości, że coś mi usuną, zablokują itp. Nie mam włączonych reklam na moich filmach, nie zarabiam, więc pewnie nie jestem tak bardzo na świeczniku administracji YouTube. Oczywiście problem jest duży, ponieważ godzi w wolność słowa i wypowiedzi, ale wiadomo, że wolność słowa jest tylko po jednej, lewicowo- liberalnej stronie. Szczerze nie mam pomysłu jak sobie z tym radzić, ale paradoksalnie taka sytuacja może pozytywnie wpłynąć na nasze środowisko i przekaz, który propagujemy. W dzisiejszych czasach można szybko nagłośnić, że coś jest niesłusznie blokowane i im więcej ludzi sprawdzi dlaczego tak się dzieje, że coś usuwają, to tym więcej ludzi przejrzy na oczy, że gdzieś ta wolność słowa jest łamana, że przecież treści nie zasługują na to, by je usuwać, blokować. Zobaczymy jak to się rozwinie.

Na koniec powiedz nam, myślisz już o nowym wydawnictwie. Możesz nam zdradzić swoje najbliższe plany?

Niestety, tak jak pisałem wcześniej ciężko jest mi znaleźć wolną chwilę na cokolwiek. Nie planuje na razie nic nowego, ale obiecuję, że jeszcze kiedyś nagram jakiś ciekawy kawałek…

Dzięki za poświęcony czas. Czołem Wielkiej Polsce!

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY