KURPAS: “Wstajemy z kolan”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

„Wstajemy z kolan” i „przed nikim nie będziemy klęczeć” to chyba najbardziej ulubione hasła „Dobrej zmiany”.  Od początku swojej kadencji politycy Prawa i Sprawiedliwości sprawiają wrażenie partii, która nie przyjmuje retoryki z zagranicy, tylko twardo broni polskiego interesu. To wrażenie jest bardzo dobre, bo zdecydowana większość Polaków, która niestety nie potrafi samodzielnie analizować sytuacji politycznej, albo nie myśli o przyszłości tylko o tym, co „tu i teraz” nabiera się na maskę „silnej partii dbającej o interesy Polaków”.

W styczniu Sejm przyjął tzw. „Ustawę o IPN”, w której był m.in. zapis, że za szkalowanie Polski poprzez stwierdzenia o „polskich obozach śmierci” czy o tym, „że Polacy razem z Niemcami mordowali Żydów” grozi kara m.in. więzienia. Wczoraj w sposób tchórzowski polski Sejm głosami niemal wszystkich posłów wycofał te zapisy. Najmocniej protestował w tej sprawie poseł Ruchu Narodowego – Robert Winnicki. Za tzw. „kłamstwo oświęcimskie”, czyli m.in. negowanie liczby zabitych Żydów w II Wojnie Światowej grozi pobyt za kratkami. Zrzucanie odpowiedzialności za śmierć milionów ludzi podczas II WŚ na Polaków znów jest bezkarne. Jeśli w tło tej ustawy włożymy „Ustawę 447” amerykańskiego Kongresu, dzięki której Żydzi mogą domagać się zwrotów swoich nieruchomości pozostałych na terenie dzisiejszej Polski po II WŚ lub odszkodowań za nie i liczyć na pomoc międzynarodowych instytucji w tej sprawie. Całkowity brak jakiejkolwiek reakcji polskiej dyplomacji na tą ustawę przedstawia obraz Polski na arenie międzynarodowej  jako państwo żebraków na łasce Izraela i Ameryki. Nawet Platforma nie płaszczyła się w tak służalczy sposób przed Berlinem jak Prawo i Sprawiedliwość przed Tel Awiwem i Waszyngtonem. W tle tej sytuacji mamy jeszcze „Ustawę 1066” o bratniej pomocy, czyli zezwolenie polskich władz na obecność oraz działania obcych wojsk i służb na terytorium Polski. Prawo i Sprawiedliwość sprowadziło do Polski amerykańską armię, która stacjonuje u nas na stałe i ma prawo do interwencji zbrojnych – m.in. w przypadku protestów społecznych (ale także w przypadku agresji na Polskę innego państwa). Kiedyś PZPR ratował się obecnością wojsk ZSRR i popierał ich interwencję wymierzoną w Polaków, dziś to samo robi PiS, tylko zamiast ZSRR mamy tu USA. A silna polska armia dalej jest tylko polityczną obietnicą.

Jeszcze gorzej sprawa się ma w gospodarce. Notujemy rekordowe ilości importu węgla z Rosji i Ameryki do Polski i jednocześnie mamy najniższe wydobycie węgla w historii, przy rekordowych cenach na rynkach światowych. Węgiel kamienny to ostatni surowiec, który może nam zapewnić suwerenność energetyczną, niestety Prawo i Sprawiedliwość gra tutaj w jednej drużynie z tymi, którzy to bezpieczeństwo chcą nam odebrać. Najniższe wydobycie i likwidacja kopalń, w tym tych najbardziej nowoczesnych, to sztandarowe działanie w zakresie górnictwa.

Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów z hasłem budowy polskiej przedsiębiorczości. Po prawie 3 latach rządów nie ma żadnych znaczących kroków w postaci jakichkolwiek obniżek podatków czy ulg podatkowych dla polskich przedsiębiorców. Wręcz przeciwnie – rząd Prawa i Sprawiedliwości sumiennie podnosi oskładkowanie pracowników i wprowadza nowe lub podwyższa stare podatki. Jednocześnie prowadzi kampanię propagandową o wspieraniu polskich przedsiębiorców, argumentując to obniżką CITu dla małych firm z 15 do 9%. Brzmi pięknie, prawda? Tylko że ponad 90% polskich przedsiębiorców rozlicza się nie przez CIT a przez PIT…ale tego już ogółowi Polaków nikt nie powie, bo i po co? Propaganda musi trwać w najlepsze. Z drugiej strony mamy ogromne, sięgające dziesiątek milionów złotych zwolnienie podatkowe dla zagranicznych fabryk czy hut, dla których My, Polacy, jesteśmy tanią siłą roboczą (m.in. Huta Szkła Guardian Glass w Częstochowie czy fabryka Mercedesa w Jaworze na Dolnym Śląsku).

Rząd Prawa i Sprawiedliwości wiele zyskał na hasłach antyimigranckich. Wyciszenie problemu w mediach sprawiło, że Polacy przestali zajmować się tym tematem. A temat imigrantów żył swoim życiem. Dopiero Minister Czaputowicz w wywiadzie dla La Figaro stwierdził, że Polska przyjęła już 2700 imigrantów z ogólnej kwoty narzuconej przez Europę Zachodnią…Prócz tego przyjmujemy wszystkich Ukraińców oraz muzułmanów nie tylko z Afryki i Bliskiego Wschodu ale z takich państw jak Uzbekistan. Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie pochwali się społeczeństwu swoją polityką migracyjną i dlaczego temat jest celowo wyciszony?

Rolnictwo. Tutaj Prawo i Sprawiedliwość dokonuje wręcz sabotażu na polskie produkty rolne. Kiedyś mieliśmy ptasią grypę, która zniszczyła wiele polskich ferm. Dziś mamy ASF – afrykański pomór świń. Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie podjął ani jednego skutecznego kroku, by ograniczyć zasięg ASF. Na skutek braku działań polscy hodowcy nie tylko tracą ręki zbytu, ale muszą likwidować swoje hodowle, utylizując tysiące zdrowych świń. Za utylizację płaci państwo, czyli my wszyscy. Hodowcy zostają z niczym a Polska importuje coraz więcej mięsa z zagranicy (głównie z Niemiec i Danii ). Polscy producenci dalej nie doczekali się przyjaznych przepisów dotyczących sprzedaży bezpośredniej własnych dżemów, serów czy soków. Dzięki importowi zboża z Ukrainy ceny w polskich skupach są niższe od granicy opłacalności, co hamuje rozwój gospodarstw.  W tym wątku nie można przemilczeć braku reakcji w sprawie sprzedaży w Polsce żywności modyfikowanej genetycznie. Co więcej, przyjęcie umowy CETA zostało sprzedane opinii publicznej jako sukces.

Pozornie rząd Prawa i Sprawiedliwości chce uchodzić za partię, która po raz pierwszy broni polskiego interesu. Polacy po wyborach w 2015 roku oczekiwali zmiany. Faktycznie ta zmiana się dokonała. Ośrodek władzy nie znajduje się już w Berlinie i Moskwie, ale w Waszyngtonie i Tel Awiwie. I Polska już nie klęczy. Polska jest rozłożona na łopatki i robi wszystko to, co każą…

Smutne jest tylko to, że tylu Polaków tego widzi, lub nie chce widzieć. Wiem, że PiS dba o wizerunek. Wiem, że są programy typu 500+ czy 300+ (wyprawka). Koszt tych programów to wzrost podatków i cen, płacimy za to wszyscy. Kto jeszcze pamięta obietnice podwyższenia kwoty wolnej od podatku? Oczywiście, kwotę wolną podwyższono, ale w taki sposób, że dotknie to tylko margines obywateli. Można było zrobić tak jak w Austrii – za każde dziecko odlicza się od podatku 1500 Euro. Czyli 500 złotych miesięcznie. Z przyczyn wizerunkowych i propagandowych PiS wybrał rozwiązanie droższe, bo na obsługę 500+ wydatkowaliśmy 392 miliony złotych (na samą obsługę, nie na wypłacanie 500 złotych) i stworzono dużo nowych etatów. Temat się jednak dobrze sprzedaje, poparcie rośnie utrzymując się na wysokim poziomie. Prawie tak wysokim jak służalczość polityków Prawa i Sprawiedliwości wobec Stanów Zjednoczonych i Izraela.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY