Korwin Mikke szczerze o aborcji: “To trzeba karać. Cenię Panią Godek. To odważna kobieta”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Gościem Mediów Narodowych był dzisiaj Janusz Korwin Mikke, prezes partii Korwin i członek koalicji propolskiej na nadchodzące wybory europarlamentarne. Tematem rozmowy przeprowadzonej przez Michała Murgrabię były kwestie światopoglądowe.

– Nazywanie mnie zwolennikiem aborcji jest delikatnie mówiąc kłamstwem – powiedział Janusz Korwin Mikke zapytany o zarzucanie mu bycia zwolennikiem zabijania nienarodzonych dzieci – żona pokazała co o mnie mówią to mi się włos zjeżył – dodał polityk.

Prezes partii Korwin odpowiadał bardzo obszernie na pytania dziennikarza. Nie szczędził przy tym publicystycznego tonu.

– Z tego się trzeba śmiać. – krótko odpowiedział na pytanie o podpisanie deklaracji na rzecz środowisk LGBT przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego – Ja w ostatniej klasie liceum nie wiedziałem w ogóle co to jest homoseskualizm. Zapewniam Pana, że całkiem nieźle się żyło bez tej wiedzy. – przypomniał realia sprzed rewolucji seksualnej.

Janusz Korwin-Mikke krytycznie odniósł się do powstającej partii prof. Gwiazdowskiego, która zajmuje stanowisko pro-unijne.

– Pan Gwiazdowski robi tutaj robotę trochę dywersyjną. W wyborach parlamentarnych ta jego partia może i by była do przyjęcia ale w wyborach euro-parlamentarnych to jest po prostu nie do przyjęcia. – powiedział na temat nowo powstającej Partii prof. Gwiazdowskiego, którego poglądy gospodarcze są zbieżne z poglądami środowisk wolnościowych.

Polityk wypowiedział się także na temat koalicji propolskiej, w której sam bierze udział. Zaznaczył, że wybory euro-parlamentarne są jednak jedynie wstępem przed jesiennymi wyborami do parlamentu RP.

– Trzeba cenić Panią Godek, ona ma odwagę. – powiedział na temat jednej z członkiń koalicji propolskiej – Idzie w dobrym kierunku i tyle. – dodał.

Prezes partii Korwin odpowiedział także zdecydowanie na problem zapaści demograficznej w jakiej znajduje się polskie społeczeństwo. Wskazał tutaj na potrzebę wzmocnienia władzy rodzicielskiej i likwidacji systemu emerytalnego.

– Ludzie kiedyś mieli dzieci, żeby na starość ktoś się nimi opiekował, a teraz po co? – spytał polityk naświetlając problem – Nie mam dzieci, bo nie mam pieniędzy bo mi zabierają na składkę emerytalną ale przecież nie muszę mieć potem dzieci bo będzie emerytura. Ludzie przestają mieć dzieci w związku z tym. – wyjaśnił problem obecnego systemu emerytalnego opartym na przymusowym ZUSie.

Cały wywiad można zobaczyć w materiale poniżej, zapraszamy:

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY