W Wielkiej Brytanii trwa proceder przypytywania kontrowersyjnych polityków z ich poglądów politycznych na tamtejszych lotniskach. Tym razem ofiarą padł Janusz Korwin-Mikke, który udał się do Londynu. Prezes partii Korwin i jeden z liderów Konfederacji przeszedł rewizję bagażów podróżnych oraz jego poglądów. Polityk oburzony jest taką praktyką angielskich służb.
Jeden z liderów Konfederacji, Janusz Korwin-Mikke został zatrzymany na lotnisku w Londynie w celu rewizji osobistej przez tamtejsze służby. Jak relacjonuje kandydat do Sejmu z okręgu warszawskiego został on przepytany w kwestii poglądów politycznych.
“Przede wszystkim przepytano mnie z poglądów politycznych!! Musiałem -dokładnie wyjaśniać, czy w/g mnie w państwie powinien istnieć parlament, i jaki powinien mieć zakres władzy!!” – wyjawił oburzony polityk.
Jego bagaż podróżny został dokładnie przeczesany przez czterech mundurowych – “Jednak liczyli mi nawet tabletki lekarstw!!” – wyjawia zdumiony sytuacją Janusz Korwin-Mikke.
Czytaj więcej: SONDAŻ: Pięć partii w Sejmie. Konfederacja kolejny raz nad progiem
Powiedział również, iż musiał wyjawić imiona liderów Konfederacji, lecz odpowiedział, iż jest prezesem partii Korwin – “Wypytywali mnie o KONFEDERACJĘ – i nazwiska liderów KONFEDERACJI. Czym prędzej wyjaśniłem, że jestem prezesem partii KORWiN”.
O nasłanie na jego osobę angielskich służb mundurowych oskarża grupę żydów ortodoksyjnych, którzy mieli lecieć wraz z nim – “Mam podejrzenie: przy wejściu do samolotu w pierwszych rzędach siedziało ok. 10 żydów-ortodoksów – i wyraźnie mnie rozpoznali”.
“Nawet w Związku Sowieckim i III Rzeszy nie blokowano politykom z innych krajów wjazdu z powodu poglądów politycznych” – skwitował na koniec Janusz Korwin-Mikke.