Przez ostatnie trzy miesiące w Hongkongu trwały protesty społeczności związku z projektem o ekstradycji do Chin oraz innych krajów z którymi to miasto posiadający pewną autonomię, nie ma podpisanej takowej umowy. Chciano w ten sposób zapobiec ukrywaniu się przestępców w Hongkongu. Carrie Lam ogłosiła koniec konfliktu, znosząc projekt ustawy.
Nastąpił koniec konfliktu pomiędzy obywatelami, a rządem Hongkongu, który trwał od blisko trzech miesięcy. Wywołany on został kontrowersyjnym projektem ustawy o ekstradycji więźniów do innych krajów, w tym m.in. do Chin.
Czytaj więcej: Wegańskie schronisko trzyma oddzielnie kury i koguty: „Żeby ich nie gwałciły”
Szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam, zapowiedziała zaprzestanie prac na tym projektem –“Rząd formalnie wycofa ustawę, by w pełni rozwiać obawy społeczeństwa”. Jest to jeden z czterech postulatów obiecanych przez tamtejszy rząd.
Hongkońskie społeczeństwo obawiało się, iż komunistyczny reżim z Pekinu, będzie chciał w ten sposób ścigać swoich krytyków. Mocnym powodem do protestów był także wysoki wskaźnik skazywanych, bo aż 99,9% rozpraw kończyło się więzieniem dla zatrzymanych.
RMF24
- Prawnik, wykładowca UJ, konserwatysta – 90. rocznica śmierci MichałaBobrzyńskiego
- Bąkiewicz znowu ogłasza upadłość!
- Płaczek: Nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy dla powodzian z Brukseli!
- Mocne słowa europoseł Konfederacji w Parlamencie Europejskim: Zełeński jest roszczeniowy, niewdzięczny i bezczelny