Lech Kołakowski poinformował, że od dziś jest posłem niezrzeszonym. Oświadczył, że jego odejście jest związane z tzw. “piątką dla zwierząt”.
Temat odejścia posła Kołakowskiego z PiS zaczął przypominać telenowelę. Rezygnację z członkostwa w PiS zapowiedział już tydzień temu. Potem spotkał się z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim. Po tej rozmowie stwierdził, że kwestia jego odejścia jest sprawą otwartą. Później oznajmił jednak, że tak czy siak odejdzie. Dziś jego zapowiedzi doczekały się realizacji.
W wywiadach, jakich udzielał, poseł Kołakowski sugerował, że jego odejście wiąże się z “Piątką dla Zwierząt”, jak również walkami frakcyjnymi, co przypominają dzisiaj dziennikarze. Deklarował też, że jest zdecydowanie przeciwny powracaniu do “Piątki” w jakiejkolwiek formie. Jego zdaniem wystarczy wzmocnić Państwową Inspekcję Weterynaryjną, a pozostałe zmiany są nieuzasadnione.
Jak informowaliśmy wcześniej, politycy z klubu PiS, skupieni wokół byłego ministra Ardanowskiego rozważali stworzenie własnego koła. Oprócz Lecha Kołakowskiego i Jana Krzysztofa Ardanowskiego, miały je współtworzyć posłanki: Katarzyna Czochara i Teresa Hałas. Ostatnich z wymienionych osób to szefowa “Solidarności” Rolników Indywidualnych.
Ostatecznie do utworzenia nowego koła nie doszło. Klub PiS opuścił jedynie poseł Kołakowski. Nie można jednak wykluczyć kolejnych odejść w przyszłości. Szczególnie, jeśli partia rządząca będzie chciała powrócić do pomysłu “Piątki dla Zwierząt”. Część z polityków klubu PiS w mediach otwarcie deklarowało, że są przeciwni takiej ustawie, w jakiejkolwiek formie.