Izrael jest zniesmaczony polskimi obchodami 80. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Uważają, że Polacy umniejszają swoją rolę w… zadawaniu cierpienia innemu narodowi.
Przypominamy, że wczoraj była 80. rocznica wybuchu II Wojny Światowej. 01.09.1939 roku o godzinie 4.40 Siły Zbrojne III Rzeszy Niemieckiej zaatakowały II Rzeczpospolitą. Według badań Instytutu Pamięci Narodowej nasz kraj odniósł procentowo największe straty wśród państw biorących udział w walkach. W latach 1939-1945 zginęło od 5,6 do 5,8 mln polskich obywateli, czyli aż 16 proc. przedwojennej ludności kraju.
Obchody nie spodobały się jednak izraelskiemu rządowi. Media wprost piszą, że polski rząd forsuje własną narrację na temat wojny: “Prawicowy, nacjonalistyczny rząd Polski może świętować wielkie zwycięstwo. W długiej wojnie o „kulturę pamięci”, którą za cel obrał sobie po dojściu do władzy w 2015 roku, wczoraj zdobył ostatni bastion. Po tym, jak Izrael uznał polską narrację – podkreślającą cierpienie narodu polskiego i umniejszającą jego rolę w zadawaniu cierpienia innemu narodowi”.
Izrael podkreśla, że na polskich obchodach rządzących za mało powiedzieli na temat żydowskich bohaterów. “Przedstawicieli narodu polskiego opisywano jako bohaterów i bojowników o wolność, którzy ryzykowali życiem dla całego kontynentu europejskiego i płacili najwyższą cenę w wojnie przeciwko Niemcom (…) Ale Żydzi – grupa, która w drugiej wojnie światowej zapłaciła najwyższą cenę – byli niemal całkowicie nieobecni w przemówieniach, zgromadzeniach, uroczystościach i marszach”.
“Powinniśmy jednak być wściekli, że cierpienie Żydów – których 6 mln zamordowano podczas wojny, z czego połowę stanowili polscy obywatele – nie odbiło się echem w państwowych i oficjalnych obchodach w Polsce, ale zostało w nich skonsumowane, jak gdyby nigdy nie miało miejsca” – dodaje publicysta “Haareca”.