Gigantyczne dofinansowanie ze środków publicznych dla filmu "Kler"

Film “Kler” Wojciecha Smarzowskiego otrzymał w 2017 r. dofinansowanie w wysokości 3,5 mln zł. Dotację przyznało poprzednie kierownictwo Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

O finansowanie filmu Kler zapytał szefa Ministerstwa Kultury ksiądz Isakowicz-Zaleski. Minister stwierdził wówczas, że na film nie poszło ani złotówki, a ksiądz został “pouczony”, aby nie rzucał bezpodstawnych sugestii. A tutaj okazuje się, że obok 3,5 miliona z PISF dorzucono jeszcze 300 tys. Jaka jest prawda? – pisze duchowny na Twitterze.

Gdy 3 dni temu pytałem szefa @MKiDN_GOV_PL o finansowanie filmu #Kler, to padła odpowiedź, że “ani grosza”. Zostałem też pouczony, abym nie “rzucał bezpodstawnych sugestii”. A tutaj okazuje się, że obok 3,5 miliona z #PISF dorzucono jeszcze 300 tys. Jaka jest prawda? @ekaipl https://t.co/B9vD5Jb3GD

— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) 13 września 2018

Film „Kler” otrzymał dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej za kadencji byłej dyrektor Magdaleny Sroki. W sesji 1/2017 było to dofinansowanie w wysokości 2 mln zł. W sesji 2/2017 film dostał zwyżkę w wysokości 1,5 mln – z puli dyrektor PISF Magdaleny Sroki. Łączna kwota dotacji to 3,5 mln zł – informuje natomiast rzecznik prasowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Tymczasem Gliński tłumaczy się, że film został finansowany decyzjami byłych dyrektorek PISF, mianowanych przez poprzedników, na których działania – zgodnie z prawem, nie mieliśmy wpływu – dodał na Twitterze minister.

Do awantury o przyznanie dotacji włączył się również Tomasz Raczek, który bezpardonowo zaatakował duchownego. Ksiądz Isakowicz-Zaleski omawia film KLER chwaląc się że widział go już dwukrotnie. To zaskakujące zważywszy na to, że film jest jeszcze nieukończony. Czyżby ksiądz Isakowicz korzystał z ukradzionej kopii? Czyżby był złodziejem? Dekalog poszedł w odstawkę? – pisał Raczek.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski omawia film KLER chwaląc się że widział go już dwukrotnie. To zaskakujące zważywszy na to, że film jest jeszcze nieukończony. Czyżby ksiądz Isakowicz korzystał z ukradzionej kopii? Czyżby był złodziejem? Dekalog poszedł w odstawkę?https://t.co/pN2mEDStuO

— Tomasz Raczek (@TomaszRaczek) 13 września 2018

Ksiądz ze spokojem wyjaśnił jednak, że miał możliwość zobaczeniu filmu miesiąc wcześniej – Sposób w jaki zostałem publicznie zaatakowany przez Tomasz Raczek to chęć wywołania sztucznej afery na 3 dni przed premierą. Nawet mnie nie oznaczono w poście, a wystarczyło zapytać. O tym, że widziałem film pisałem już miesiąc temu.

Sposób w jaki zostałem publicznie zaatakowany przez @TomaszRaczek to chęć wywołania sztucznej afery na 3 dni przed premierą. Nawet mnie nie oznaczono w poście, a wystarczyło zapytać. O tym, że widziałem film pisałem już miesiąc temu. Pisało o tym też NaTemat. Zobacz też poniżej https://t.co/nV4AO1TYfU

— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) 14 września 2018