Podczas wczorajszego półfinału widzowie obserwujący bacznie występy na Eurowizji w Izraelu mogli doświadczyć dyskomfortu. Prowadzący opowiadał o swojej przemianie płciowej, kamera podczas odgrywanego utworu o tematyce miłosnej pokazała dwóch gejów całujących się. Polski zespół Tulia, któremu usunięto krzyż z teledysku nie zyskał aprobaty słuchaczy.
Jeden z prowadzących Asi Azar, doświadczony prezenter telewizyjny opowiadał na scenie o swojej seksualności. Natomiast podczas odgrywanego cover’u piosenki Bruno Marsa pt. Just The Way You Are, można było uświadczyć najazdy kamery z specjalnym serduszkiem, która pokazywała całujących się gejów z widowni.
Uchwycono także parę mieszaną, gdzie biały mężczyzna całuje czarną kobietę.
Warto mieć na uwadze fakt, iż zwycięska piosenka z zeszłego roku pt. Toy w wykonaniu izraelskiej artystki Netty, okazał się być plagiatem. Stwierdzono mocne powiązanie z utworem “Seven Nation Army” zespołu The White Stripes. Wytwórnia Universal Music Group porozumiała się jednak z artystką i oryginalni autorzy zostali dopisani do listy wykonawców.
Porażka polskiego zespołu Tulia
Polski zespół Tulia złożony przez cztery kobiety nie zyskały aprobaty międzynarodowej publiki. Także w kraju da się usłyszeć głosy nie zadowolenia. Ich wykonanie utworu pt. Fire of Love nie spodobało się słuchaczom. Występ uznano za zbyt chimeryczny i nie spełniający wymogów atrakcyjności.
Należy także przypomnieć, że z teledysku na potrzeby Eurowizji wycięto w obróbce krzyż, gdyż jak zapewniają twórcy tego festiwalu nie można pokazywać symbolów religijnych.
niezależna/twitter
- Wspólnik Bąkiewicza idzie do więzienia!
- „A co z dezerterami z Ukrainy, którzy chcą być polskimi policjantami?”
- Będzie w Parlamencie Europejskim komisja śledcza ds. nielegalnej imigracji?
- Wyślemy książkę o rtm. Pileckim do 100 szkół!
- Bliskowschodnia beczka prochu
- Bosak o decyzji rządu: Trutkę na dzieci będą sprzedawać farmaceuci