W wyznaczonym terminie nie wpłynęły żadne skargi na zgodę władz Danii na układanie rur gazociągu Nord Stream 2 na jej bałtyckim szelfie kontynentalnym przy użyciu statków z kotwicami – poinformował we wtorek agencję dpa duński organ odwoławczy do spraw energii (Energiklagenavnet).
6 lipca duńska agencja do spraw energii (Energistyrelsen) zaakceptowała złożony do niej na początku czerwca wniosek spółki Nord Stream AG w sprawie kontynuowania budowy gazociągu na południowy wschód od Bornholmu przy pomocy układających rury statków z kotwicami. Czterotygodniowy termin, w którym można było w formie pisemnej zaskarżyć tę decyzję, upłynął w poniedziałek – przekazał Energiklagenavnet.
Pod koniec 2019 roku prezydent USA Donald Trump zalegalizował karanie sankcjami firm uczestniczących w budowie Nord Stream 2. W efekcie z przedsięwzięcia tego wycofała się szwajcarska firma Allseas wraz ze swymi dwoma statkami do układania rur na dnie morskim.
Gazociąg Nord Stream 2 jest gotowy w 94 proc., ale od grudnia 2019 roku nie prowadzi się przy nim żadnych prac. Z łącznie 2460 km tworzących go rur trzeba ułożyć jeszcze 150 km – 120 km na akwenach duńskich i 30 km na niemieckich. Zadanie to mają wykonać dwa znajdujące się już na Bałtyku statki rosyjskie.
Na razie nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. Do Energistyrelsen nie wpłynął do poniedziałku zaktualizowany harmonogram prac, co jest niezbędnym warunkiem użycia statków z kotwicami przy dalszej budowie gazociągu.
Rzucanie kotwic jest na niektórych akwenach Bałtyku ryzykowne ze względu na możliwość naruszenia zatopionej tam po II wojnie światowej amunicji z bojowymi środkami trującymi. Kotwic nie muszą używać układające rury statki ze sterowanym komputerowo systemem DP (pozycjonowania dynamicznego), które są w stanie utrzymywać się w jednym miejscu dzięki pracy własnych urządzeń napędowych.
Źródło: PAP