W Domu Białoruskiego odbyło się spotkanie Premiera Mateusza Morawieckiego oraz lidera białoruskiej opozycji Swietłany Cichanouskiej. Podczas wspólnej konferencji prasowej poruszali oni kwestię bieżącej sytuacji na Białorusi oraz o wartościach płynących z demokracji. Następnie w auli Uniwersytetu Warszawskiego odbyły się wykłady z ich udziałem.
Dziś w nowo powstałym Domu Białoruskiego w Warszawie odbyło się spotkanie Mateusza Morawieckiego oraz lidera białoruskiej opozycji Swietłany Cichanouskiej. Polski Premier przekazał symboliczne klucze do tego budynku, aby Białorusini mogli kultywować w nim swoje narodowe postawy oraz nabierać demokratycznych wartości.
“Przekazujemy klucze do Domu Białoruskiego, do tej siedziby dla wolnych Białorusinów w Warszawie, by dbali by ta walka o suwerenność, demokrację, zakończyła się sukcesem – to dar narodu polskiego dla narodu białoruskiego” – powiedział Morawiecki.
Zobacz także: Warzecha: „PiS poległ na gruncie odnowy moralnej polityki” [WIDEO]
“Chcemy realnej pomocy dla osób represjonowanych. Wszystkie osoby torturowane, bite mają możliwość pomocy w Polsce. Polska jest otwartym domem dla tych, którzy potrzebują pomocy. Będziecie mieli wsparcie ze strony Polski i Unii Europejskiej” – poinformował polski premier.
Przewodniczący Rady Ministrów w mocnych słowach wyraził się obecnych rządach prezydenta Aleksandra Łukaszenki oraz wspominał o sfałszowaniu ostatnich wyborów prezydenckich na Białorusi – “Pomagamy w przekazywaniu prawdy o sytuacji na Białorusi, dziękuję za walkę z propagandą Łukaszenki. Walczymy, by ta sprawa była ciągle obecna na arenie międzynarodowej, we wszystkich demokratycznych państwach świata” – skwitował.
“Przeprowadzimy nowe i wolne wybory”
Z kolei były kandydat na prezydenta Swietłana Cichanouska mówiła podczas spotkania o dążeniach Białorusinów, które są przedstawiane na protestach trwających od początku sierpnia w jej kraju. Uważa, iż naród białoruski nie uznaje już Aleksandra Łukaszenki jako swojego przywódcę.
“Ludzie nie mogą pogodzić się z tym, co było 8 i 9 sierpnia, kiedy wyszli na ulicę i zaczęli bronić swoich praw. Dla nas, dla narodu, nie ma już legitymizacji i nie możemy przyjmować Alaksandra Łukaszenki jako naszego przywódcę” – podkreśliła.
tvp.info