Joe Biden obiecał uchwalić 100-dniowe moratorium na deportację. Amerykański sędzia federalny blokuje jednak decyzję nowego prezydenta.
Słowa prezydenta USA wywołały prawdziwy Exodus nielegalnych imigrantów, którzy masowo “rzucili” się do granicy ze Stanami Zjednoczonymi. Joe Biden obiecał bowiem, iż na 100 dni wstrzyma deportację niektórych imigrantów. Sędzia federalny, Drew Tipton, mianowany przez byłego prezydenta, Donalda Trumpa w Southern District of Texas, wydał tymczasowy nakaz, blokujący ogólnokrajowe postanowienia przez okres 14 dni.
Tipton powiedział, że administracja Bidena „nie przedstawiła żadnego konkretnego, rozsądnego uzasadnienia dla 100-dniowej przerwy w deportacjach”. Spodziewa się, iż Biden odwoła się od orzeczenia sędziego. Obie strony miałyby również przedstawić swoje wytyczne w tej sprawie. Nowy prezydent obiecał 100-dniową “ulgę” w deportacji jeszcze w czasie swojej kandydatury. Był to istotny element, odróżniający go od przeciwnika, DOnalda Trumpa. Trump z kolei zasłynął m.in. chęcią “budowania muru” na granicy z Meksykiem i twardym stanowiskiem wobec nielegalnych imigrantów.
Orzeczenie Tiptona ma być “wczesnym ciosem” dla administracji Bidena. Dzięki zaproponowanym zmianom, aż 11 milionów nielegalnych imigrantów miałoby otrzymać prawo pobytu w USA.
Przeczytaj również: USA: Biden planuje zalegalizować pobyt 11 milionów nielegalnych imigrantów
Po objęciu urzędu przez Bidena w środę, najwyższy urzędnik Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA wydał notatkę nakazującą wstrzymanie niektórych deportacji, aby umożliwić departamentowi lepsze radzenie sobie z „wyzwaniami operacyjnymi” na granicy USA-Meksyk podczas pandemii. Moratorium weszło w życie w piątek. Dotyczyło praktycznie każdej osoby, która wjechała do Stanów Zjednoczonych przed listopadem.
Jeszcze tego samego dnia prokurator generalny Teksasu, Ken Paxton stwierdził, iż decyzja jest błędna. Wprowdzony w ten sposób stan prawny wyrządziłby “nieodwracalną krzywdę”, jeśli zablokowano by deportację. Decyzja, jaką podjął Biden, zwiększyłaby koszty edukacji i opieki zdrowotnej. Co więcej, byłoby to niezgodne z warunkami ugody wykonawczej, jaką Teksas wynegocjował z administracją Trumpa.