Francuzi protestują już piąty tydzień przeciwko polityce Macrona. Tym razem tzw. żółte kamizelki postanowiły wyrazić krytykę również przeciwko działaniom francuskiej policji.
“Aresztujcie islamistów, nie żółte kamizelki” – taki transparent przygotowali Francuzi podczas manifestacji w Bretanii. Jednak został on błyskawicznie skonfiskowany – Nie wolno krytykować francuskiej policji – zauważa na Twitterze Adam Gwiazda.
🇫🇷 “Aresztujcie islamistów, nie żółte kamizelki”. Transparent skonfliktowany przez policję podczas manifestacji w Bretanii. Nie wolno krytykować francuskiej policji. pic.twitter.com/CxtwNR2Vys
— Adam Gwiazda (@delestoile) 16 grudnia 2018
Przypominamy, że od kilku tygodni we Francji trwają protesty i strajki. Rozpoczęły się one przeciwko podwyżce cen paliwa. Manifestacjom towarzyszą zamieszki i rozróby, a obraz Paryża po protestach przypomina krajobraz po bitwie. Manifestanci są nazywani “żółtymi kamizelkami” ze względu na to, że noszą kamizelki odblaskowe.
Pozostałe kraje szybko podchwyciły pomysł francuskich demonstrantów. Tysiące demonstrujących pod Bramą Brandenburską miało na sobie żółte kamizelki, co było jednoznacznym nawiązaniem do francuskich protestów.
Także setki Irakijczyków noszących żółte kamizelki przemaszerowały w Basrze, aby zwrócić uwagę na na sytuację gospodarczą na południu kraju, gdzie panuje wysokie bezrobocie i bieda. Również egipski rząd boi się powtórek protestów z Francji. Urzędnicy postanowili się zabezpieczyć przed ewentualnym nawiązaniem do francuskich manifestacji i zakazali sprzedaży kamizelek odblaskowych.
Manifestacje we Francji zorganizowano również i w ten weekend. Agencja Reutera pisze, że na ulice wielu francuskich miast w sobotę wyszły tysiące demonstrantów. W samej stolicy rozmieszczono w sumie ok. 8 tys. funkcjonariuszy, wspieranych przez 14 kołowych pojazdów opancerzonych. W całym kraju zmobilizowano ok. 69 tys. policjantów, przy czym w minioną sobotę było ich 89 tys. – podaje agencja AFP.