Polityk Konfederacji Robert Winnicki poinformował, że od kilku dni zmaga się z koronawirusem. – Objawy, które miałem w czasie pierwszej doby znam – nieraz w swoim życiu przechodziłem grypę, ale nie pamiętam takiego ich nasilenia – stwierdził. Poseł leczy chorobę lekiem opartym na amantadynie. Wcześniej amantadyna pomogła wyleczyć koronawirusa wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Warchołowi.
Winnicki o swojej chorobie poinformował kilka godzin temu za pośrednictwem mediów społecznościowych. – Gorączka, ból głowy, dreszcze, bóle mięśniowe, osłabienie, brak apetytu, kaszel. Próbowałem dodzwonić się do przychodni ale bezskutecznie. Asystent pojechał i zarejestrował mnie na miejscu na teleporadę… za sześć dni. W związku z tym wydałem kilkaset złotych i zamówiłem test do domu. Przyjechał miły pan w kombinezonie, pobrał wymaz, po kilkunastu godzinach wynik: pozytywny – napisał.
Lider Ruchu Narodowego skontaktował się z doktorem Włodzimierzem Bodnarem. Lekarz z Przemyśla jest określany “jednym z pionierów leczenia amantadyną w Polsce”. W jednym z wywiadów postępowanie medyka zachwalał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, który wcześniej wyszedł z koronawirusa dzięki amantadynie. – Dr Włodzimierz Bodnar ma tutaj ogromne zasługi, ponieważ jako jeden z pierwszych w Polsce wprowadził ten sposób leczenia. Leczy amantadyną już od wielu lat. To stary lek przeciwwirusowy, który utracił ochronę patentową. Jest lekiem generycznym i może dlatego nie podoba się wielkim koncernom. Poza tym, jest tania, sprawdzona i skuteczna. Nie stoją za nią interesy ogromnych firm farmaceutycznych. Stoi za nią świadectwo wielu zwykłych ludzi, którym pomogła. Wielkie uznanie dla doktora Bodnara, że tak bezkompromisowo i skutecznie wyleczył wielu ludzi. Jest 500 udokumentowanych świadectw osób, którym pomógł. Pochodzę z Podkarpacia, moja żona również i jest to tam lek bardzo znany – podkreślił minister.
Amantadyna skuteczna? “Wszystkie objawy ustąpiły, jak ręką odjął”
– Z ogromnym niezadowoleniem przyjęto decyzję z 30 listopada, kiedy Ministerstwo Zdrowia ograniczyło dostęp do amantadyny – zwrócił uwagę Warchoł. – Sięgnąłem po amantadynę w akcie desperacji, mając bardzo wysoką gorączkę, duszności, bóle na całym ciele i problemy z oddychaniem. Już po godzinie od zażycia były znakomite efekty. Wszystkie objawy ustąpiły, jak ręką odjął – poinformował. 15 grudnia minister zdrowia poinformował, że Agencja Badań Medycznych rozpoczęła badania kliniczne dotyczące zastosowania amantadyny w leczeniu COVID-19.
Zmiana w postępowaniu rządu nastąpiła po wielu miesiącach. Dotychczasowe działania skrytykował poseł Robert Winnicki. – Tajemnicą poliszynela jest, że spora grupa lekarzy w Polsce leczy koronawirusa amantadyną mimo postawy rządu. Twierdzą, że mają w tym zakresie bardzo dobre wyniki. Rząd powinien podjąć wysiłki żeby to błyskawicznie zweryfikować – pokreślił.
Polityk Konfederacji zadał pięć pytań, których tematem jest amantadyna:
- Dlaczego rządzący, którzy od 9 miesięcy wydają setki miliardów złotych publicznych pieniędzy w związku z lockdownami, nie testują za promil tych kwot takich terapii?
- Dlaczego Ministerstwo Zdrowia odrzuciło ponad pół roku temu wniosek prof. Konrada Rejdaka w tej sprawie?
- Dlaczego nie było pięciu milionów złotych na badania, skoro np. pustawe izolatorium na Stadionie Narodowym kosztuje tygodniowo wielokrotnie więcej?
- Dlaczego zamiast pomóc w tym zakresie przedstawiciele MZ i doradcy premiera dają w przestrzeni publicznej popisy buty i arogancji wobec lekarzy zgłaszających inne rozwiązania niż rządowe?
- Dlaczego nie są brane pod uwagę w tej sprawie doniesienia zza granicy, takie jak z uniwersytetu w Cambridge?
Miejmy nadzieję, że decyzja ministerstwa zdrowia o rozpoczęciu badań klinicznych zastosowania amantadyny to pozytywna jaskółka zmian w podejściu rządu.