- W czasie weekendowego kongresu PiS wybrano prezesa partii. Po raz kolejny, ale też po raz ostatni został nim Jarosław Kaczyński.
- W swoim przemówieniu Kaczyński wezwał polityków PiS do uchwalenia ustawy sanacyjnej. Ma ona znacząco ograniczyć nepotyzm w spółkach skarbu państwa. Zdaniem prezesa PiS, jest to jeden z największych problemów obozu rządzącego.
- O wyjątkach reguł określonych w tzw. ustawie sanacyjnej ma decydować minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
- Zobacz także: Łukaszenka zastrasza białoruskich katolików. “Doigracie się”
Podczas ubiegłotygodniowego kongresu Prawa i Sprawiedliwości, delegaci wybrali szefa ugrupowania, Radę Polityczną, Krajową Komisję Rewizyjną i Koleżeński Sąd Dyscyplinarny. Zgodnie z przewidywaniami na czele formacji stanie dotychczasowy lider Jarosław Kaczyński, który zadeklarował jednocześnie, że pokieruje partią po raz ostatni. Głównym elementem konwencji PiS było omówienie uchwały sanacyjnej. Ma ona znacząco ograniczyć zatrudnienia rodzin polityków w spółkach skarbu państwa.Jednak nepotyzm PiS nadal będzie możliwy dzięki Jackowi Sasinowi. Będzie on mógł decydować o wyjątkach od przyjętej reguły.
W swoim wystąpieniu skierowanym do działaczy PiS, naczelnik państwa skupił się gównie na kwestii zwalczania nepotyzmu w polityce partii.
“Musimy wykonać uchwałę sanacyjną, którą podjęliśmy wczoraj. Cieszę się, że została ona podjęta jednomyślnie. No ale ta jednomyślność musi oznaczać także, że my ją wcielimy w życie. Czasem będzie to bolesne. Czasem będzie to trudne, ale tu nie możemy się cofać” – mówił prezes PiS.
Nepotyzm PiS ma swoje granice?
Według prezesa, wyjątek od tej ustawy dotyczy “sytuacji, gdzie ktoś o wysokich kwalifikacjach na przykład ze względu na to, że małżonek przenosi się dajmy na to do Warszawy albo jakiegoś innego miasta i w związku z tym małżeństwo by pozostać razem, musi się także przenieść”.
Uchwałę podjętą przez Prawo i Sprawiedliwość na niedzielnym spotkaniu partii komentował Waldemar Buda w Polsat News.
“Pamiętam czasy przed rządami PiS, kiedy wszyscy członkowie spółek Skarbu Państwa to były rodziny, znajomi ministrów, posłów, działaczy partyjnych. Tak samo jest w spółkach komunalnych miast” – mówił.
“My zrywamy z tym co jest złą praktyką od lat 90. Chcemy skończyć z tą złą praktyką nie tylko w spółkach skarbu państwa, ale i samorządach” – podkreślił.
Zdaniem Budy uchwała budzi rozgoryczenie w szeregach Prawa i Sprawiedliwości.
“Jeśli ktoś ma kompetencje to będzie ofiarą uchwały sanacyjnej. Ale dla zasady to trzeba przeciąć. Zakładam, że mnóstwo osób, nawet z naszych struktur, będzie niezadowolonych z tej sytuacji. Ktoś na tym straci “– stwierdził Buda.
“Wiele reform, które przeprowadziliśmy nie było popularnych i myślę, że nawet wiele osób wśród naszych struktur będzie niezadowolonych z tej sytuacji, a mimo wszystko ta uchwała będzie przeprowadzona do końca” – dodał.
Sasin będzie decydował
Wyjątkami od tej reguły ma według Budy ma zarządzać obecny minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
“Będą wyjątki od reguły i to minister aktywów państwowych Jacek Sasin, zadecyduje, kto to będzie” – poinformował polityk w Polsat News.
“Chcemy uniknąć sytuacji, żeby karać osoby, które pracowały wcześniej w spółce, a np. kilka lat później partner tej osoby dostał się do parlamentu” – tłumaczył.
“To będzie kilka przypadków, które podane zostaną do publicznej wiadomości” – zaznaczył.
dorzeczy.pl