- Pierwszy raz w historii nie ma nowych kandydatur na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Miejsce zwalnia się 22 lipca, kiedy to swoją 9-letnią kadencję zakończy prof. Leon Kieres.
- Opozycja tłumaczy brak wystawienia swojego kandydata faktem, że sędziowie wybrani przez parlament 6 lat temu nadal czekają na ślubowanie. Dodatkowo uważają, że żaden “dobry” prawnik nie będzie chciał pracować w obecnym TK.
- Partia rządząca podaje za oficjalny powód absencji kandydata brak ustaleń w tej kwestii wewnątrz klubu.
- Marszałek Sejmu powinna jak najszybciej ogłosić nowy nabór kandydatów, aby uniknąć wakatu na stanowisku w Trybunale Konstytucyjnym.
- Zobacz także: Oświadczenie ambasady Izraela. Jest odpowiedź polskiego MSZ. Kolejna odsłona wojny o mienie bezdziedziczne?
Brak zgłoszeń na nowego członka Trybunału Konstytucyjnego zadziwił nawet najstarszych urzędników w Sejmie. Jeszcze nigdy nie zdarzyła się sytuacja, w której żaden z klubów nie wyznaczył swojego kandydata na zwalniające się miejsce. Poza względami prestiżowymi funkcja sędziego TK wiąże się też z pewnymi, wysokimi dochodami nie tylko na czas 9-letniej kadencji, ale także po jej zakończeniu, w stanie spoczynku. Mimo to nikt nie chce zasiadać w Trybunale Konstytucyjnym.
Żaden z posłów nie może też wytłumaczyć się zaskoczeniem w tej sprawie. Data zakończenia kadencji prof. Kieresa znana jest od jej początku, czyli od 9 lat. Zgodnie z regulaminem Sejmu, nakazującym przyjęcie zgłoszeń do 30 dni przed upływem kadencji, marszałek Elżbieta Witek poinformowała szefów klubów o wyznaczonym na 23 czerwca terminie zgłaszania kandydatur już 19 maja.
Nikt nie chce zasiadać w Trybunale Konstytucyjnym?
Opozycja zwłokę w wyznaczeniu swojego kandydata tłumaczy faktem, że wciąż pozostają sędziowie wybrani 6 lat temu. Prezydent Andrzej Duda nie przyjął wówczas od nich ślubowania. Ich miejsca zajęły już jednak osoby wybrane w kolejnych kadencjach Sejmu, nazywane przez opozycję “sędziami-dublerami”. Ponadto posłowie opozycji dodają, że trudno jest znaleźć “dobrego” prawnika, który chciałby współpracować z obecnymi sędziami TK pod kierownictwem Julii Przyłębskiej.
Partia rządząca również nie potrafi wyjaśnić przyczyny absencji kandydata na sędziego TK z tego ugrupowania. Tłumaczą to jedynie brakiem decyzji klubu. Ciężko uwierzyć, że pośród członków partii rządzącej, która wyznaczyła już wielu kandydatów – nikt nie chce zasiadać w Trybunale Konstytucyjnym.
Według portalu RMF24, można to sobie tłumaczyć albo jako wynik sporu, będącego pochodną tarć w Zjednoczonej Prawicy, albo brakiem chętnych do pracy w obecnym Trybunale.
Kadencja prof. Leona Kieresa upływa 22 lipca. Jeśli do tego dnia nie zostanie dokonany wybór jego następcy, w Trybunale powstanie wymagający zapełnienia wakat. Marszałek Sejmu powinna jak najszybciej ogłosić nowy nabór kandydatów.
rmf24.pl