Zamożna Szwedka w centralnej części kraju uznając, że jej rezydencja w dużej mierze nie jest wykorzystywana, zdecydowała się zaprosić do siebie grupę młodocianych uchodźców na dłuższy pobyt.
W listopadzie ub.r. z dwudniową wizytą zjawili się na jej terenie czterej mężczyźni z Bliskiego Wschodu w wieku 20-25 lat, będący krewnymi jej gości. Gdy wyjechali, okazało się że jej 14-letnia córka została zgwałcona przez jednego nich, 25-letniego Syryjczyka. Gwałt miał miejsce w pokoju dziewczynki. Wcześniej imigrant napoił ją alkoholem. Gdy dziewczyna zamroczyła się po jego spożyciu, pamięta że zwróciła się do reszty Arabów, aby powstrzymali kolegę przed gwałtem. Prośby jednak nie poskutkowały, a koledzy zignorowali jej apel. Jakby tego było mało, po tym jak dorośli migranci opuścili dom Szwedki, jej córka została zgwałcona raz jeszcze – przez nieletnich, którzy byli jej stałymi gośćmi.
Sąd Okręgowy w Västmanland skazał tylko 25-latka. Zasądzona kara to… dwa lata i dziesięć miesięcy więzienia i 115 000 koron (ok. 51 tys. złotych) odszkodowania dla dziewczyny. Skazany twierdził do końca, że nie uprawiał seksu z 14-latką. Ślady spermy na ubraniu dziewczyny, będące koronnym dowodem w sprawie tłumaczył tym, że był “podekscytowany” jej tańcem. Siedząc na kanapie i obserwując go, mogło dojść u niego do wytrysku nasienia.
Prokurator przyznał, że nie ma większych szans na wydalenie przestępcy z kraju po odsiedzeniu wyroku.