– Nie będziesz potrzebował YouTube’a. Nie będziesz potrzebował tych miejsc – zapowiedział prezes MyPillow Mike Lindell, wspierający Trumpa, który został wykluczony z Twittera za szerzenie teorii spiskowych związanych z wyborami. – Każdy pojedynczy influencer z całej planety będzie mógł się tam pojawić. Będziesz miał platformę do wypowiadania się – powiedział.
- Prezes MyPillow Mike Lindell zapowiedział powstanie nowej, niezależnej platformy społecznościowej.
- Nie będziesz potrzebował YouTube’a. Nie będziesz potrzebował tych miejsc – stwierdził, atakując internetowych gigantów.
- Nowa platforma społecznościowa może wystartować w ciągu „czterech lub pięciu tygodni”.
- Zobacz także: Konserwatyści dyskryminowani na uniwersytetach. Naukowiec przedstawił badania
– To nie będzie po prostu taki mały Twitter – zapowiedział Lindell. Jego firma MyPillow zajmuje się produkcją poduszek. Teraz będzie miał okazję wykazać się w innej branży. Lindell powiedział, że prace nad stroną trwały przez cztery lata. W trakcie podcastu prowadzonego przez Charlie Kirk, biznesmen zapowiedział, że nowa platforma społecznościowa może wystartować w ciągu „czterech lub pięciu tygodni”, ale także, że może wystartować w „10 dni”. Dodał, że nie może jeszcze zdradzić jej nazwy.
W styczniu Lindell został usunięty z Twittera, a w lutym zarówno YouTube, jak i Vimeo usunęły dwugodzinny film “Absolute Proof”, który nakręcił na temat wyborów. Lindell stwierdził w trakcie podcastu, że jego film obejrzało 140 milionów ludzi. Lindell w rozmowie odnosił się do rozmaitych dużych platform – oprócz Twittera i YouTube krytyka z jego strony spadła też na Google i Wikipedię. – Uruchamiamy tę dużą platformę, aby wszystkie głosy naszego kraju mogły wrócić i zacząć opowiadać, jak to jest – powiedział.
Znany z konserwatywnych pogladow przedsiebiorca, Mike Lindell, ktorego konto na Twitterze zostalo zablokowane za kwestionowanie wyniku wyborow, oglosil prace nad nowa platforma spolecznosciowa. "To bedzie miejsce, gdzie mozna powiedziec wszystko".https://t.co/wo8chhWOtX
— Radek Wesolowski 🍁 (@radek_w) March 10, 2021
Problemy z powodu poglądów
Firma Dominion, zajmująca się maszynami do głosowania, złożyła w zeszłym miesiącu pozew o zniesławienie na kwotę 1,3 miliarda dolarów przeciwko Lindellowi, który rozpowszechniał teorię spiskową twierdząc, że technologia Dominionu zmieniła głosy z Donalda Trumpa na Joe Bidena.
W odpowiedzi na poparcie przez Lindella teorii fałszerstwa wyborczego, sprzedawcy detaliczni zerwali więzi z MyPillow. Lindell powiedział, że 22 sprzedawców detalicznych przestało sprzedawać jego poduszki. Poinformował, że spodziewa się, że firma straci około 65 milionów dolarów przychodów w tym roku z powodu wycofania produktów przez detalistów.