Po dwóch wczorajszych eksplozjach w Aalsmeer i Heeswijk-Dinther w Holandii, dziś kolejny ładunek wybuchowy zniszczył sklep z polską żywnością w innym holenderskim mieście – Beverwijk koło Amsterdamu. Jak się jednak okazuje, właścicielami działających pod nazwą “Biedronka” sklepów są pochodzący z Iraku Kurdowie.
Choć sklepy działają pod nazwą “Biedronka”, nie mają związków z polskim dyskontem, ani z jego właścicielem, portugalskim koncernem Jeronimo Martins. Jak się okazuje, mają też mniej związków z Polską, niż by się wydawało. Sklepy sprzedają polską żywność i funkcjonują pod swojską, znaną z Polski nazwą, ale ich właścicielami są Iraccy Kurdowie.
Właściciel sklepu “Biedronka” w Aalsmeer to Mohamed Mahmoed. Akurat dziś miał po raz pierwszy otworzyć kolejny, w Beverwijk, ale w nim też doszło do eksplozji. Z kolei właścicielem “Biedronki” w Heeswijk-Dinther jest Shwana Rabati Mahmoud. Jak powiedział w rozmowie z dziennikarzami “Brabants Dagblad”, Iraccy Kurdowie są właścicielami większości “polskich” (tj. z polską żywnością) sklepów w Holandii. – Mamy więcej sklepów, także w Uden, Oss, Almere i Weert – stwierdził.
Przedsiębiorczy Iraccy Kurdowie w Holandii
Dziennikarze gazety NRC sprawdzili 83 “polskie” sklepy z Holandii. Około połowy z nich jest prowadzone przez pochodzących z Iraku właścicieli, z dwóch miast: Kirkuk i Suleimaniya.
Ekspansja przedsiębiorczych Kurdów rozpoczęła się, według polonijnego portalu polonia.nl od Dilmana Abdullaha, który około dziesięciu lat temu otworzył hurtownię w Wielkiej Brytanii, w Doncaster. W 2012 roku otworzył w Hadze “polski supermarket” pod nazwą “Groszek XL”. Jak podaje polonijny portal, holenderskie sklepy „Biedronka” mają własną hurtownię w Polsce, robią wspólnie zakupy, by móc konkurować ze sklepami spożywczymi Polaków w Holandii, pozyskując ich klientów. Część ze sklepów prowadzonych przez Polaków miało nie wytrzymać konkurencji cenowej.
Oprócz “Biedronki”, Kurdowie prowadza także drugą sieć “Polskich Sklepów Polo Smak”. Właścicielami są Shabas Bakira i Ahmed Jabar. Według informacji gazety NRC w prowadzonych przez Kurdów sklepach regularnie dochodzi do sprzedaży kontrabandy – nielegalnych papierosów czy alkoholu.