W dzisiejszym świecie dostęp do różnych książek, ksiąg, opowiadań i innych form publikacji źródłowych jest ułatwiony. Można je pozyskać m.in. w formie PDF, skanów dostępnych w Internecie za pośrednictwem zarówno bibliotek i archiwów, jak i programów do pobierania plików (np. Chomikuj.pl). Są dostępne audiobooki. Raz po raz odbywają się wymiany książek, targi książek z różnych dziedzin nauki, w bibliotekach można „przygarnąć” przyniesione przez Czytelników publikacje oraz samemu podzielić się z innymi. Z jednej strony rozwój nowych form książki i postęp technologiczny pozwalają stwierdzić, iż dostęp do książki został w znaczniej mierze ułatwiony oraz korzystanie z niej w formie e-booka czy audiobooka jest bardziej wygodne, praktyczne i możliwe zwłaszcza dla osób, których praca zawodowa, kariera czy studia wymagają nieustannej komunikacji. Z drugiej strony jednak powoli nasuwa się pytanie o to, czy i kiedy nastąpi zmierzch książki w formie papierowej. Czy książka w jej pierwotnej formie, jaką znaliśmy, zaniknie? W niniejszym artykule postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
***
Niestety faktem jest pogłębiający się wtórny analfabetyzm w polskim społeczeństwie. Wyniki badań GUS opublikowane przez Bibliotekę Narodową nie napawają optymizmem. W 2010 roku 56% Polaków nie przeczytało ani jednej książki, 46% nie przeczytało dłuższego niż 3 strony artykułu w prasie lub Internecie. Wśród uczniów i studentów odsetek nieczytających wynosi 27%, a wśród osób z wyższym wykształceniem – 20%. Jakikolwiek kontakt z dowolną książką w 2010 roku miało 44% badanych (dla porównania – w podobnych badaniach w Czechach i we Francji wskaźnik ten wyniósł odpowiednio 83% i 69%). Z roku na rok było coraz gorzej. Na 2013 rok odsetek Polaków, którzy w ciągu roku nie przeczytali ani jednej książki, wyniósł 60% (czyli o 4% więcej niż w 2010 roku oraz niemal 5% więcej niż w 2011 roku). Spadła również liczba tzw. „rzeczywistych Czytelników”, czyli osób czytających od siedmiu książek wzwyż. Wg raportu pt. „Społeczny zasięg książki w Polsce w 2012 roku” w minionym roku osób, które można uznać za ‘rzeczywistych Czytelników’, było 11%. Warto przypomnieć, że w ciągu dekady 1994 – 2004 odsetek takich osób wynosił 22 – 24% i to właśnie spadek do obecnego poziomu, jaki dokonał się między 2004 a 2008 rokiem, należy uznać za najważniejszą zmianę w postawach Polaków wobec czytania książek. Wg raportu BN za rok 2014 dotyczącego stanu czytelnictwa w Polsce przynajmniej jedną książkę przeczytało 42% Polaków, natomiast dane za rok 2015 pokazały, iż po książkę sięgnęło tylko 37% naszych rodaków, co daje 63% obywateli, którzy nie przeczytali ani jednej lektury. Jaki zaś był stan czytelnictwa w Polsce w 2016 roku? Rok temu 37% Czytelników przeczytało co najmniej jedną książkę w roku, w tym 10% to „Czytelnicy intensywni”, którzy sięgnęli po 7 lub więcej książek w ubiegłym roku. Zaś 66% osób zadeklarowało, że w 2016 roku nie kupiło ani jednej książki. Osoby nieczytające żadnych książek coraz rzadziej twierdzą, że ostatnio przestali czytać przyznając się do tego, że albo nigdy nie czytali książek, albo czytali je wyłącznie w szkole. 22% gospodarstw domowych nie ma ani jednej książki. Większość domowych bibliotek składa się z mniej niż 50 tomów (64% – jest to suma 20% domowych bibliotek posiadających do 10 tomów i 44% posiadających od 10 do 50 tomów), dla porównania łącznie 2% stanowią domy, których biblioteki zawierają co najmniej 500 tomów (1% – od 501 do 1000 tomów i drugi 1% – powyżej 1000, w przeciągu lat 2012 – 2016).
W 2015 roku w Polsce prowadziło działalność 9710 bibliotek, w tym: 8050 bibliotek publicznych, 272 biblioteki pedagogiczne z filiami, 1001 bibliotek naukowych, 315 bibliotek fachowych, 52 biblioteki fachowo – beletrystyczne, 21 bibliotek ośrodków INTE oraz 13 bibliotek Towarzystw Naukowych.
Dwa lata temu zmalała liczba bibliotek, podobnie zmieniły się inne wskaźniki ich funkcjonowania. Z bibliotecznej mapy Polski zniknęły 44 biblioteki publiczne, a jeśli doliczy się do nich placówki biblioteczno – informacyjne, to w/w instytucji ubyło 102. Jak wskazuje Barbara Maria Morawiec w raporcie pt. „Stan bibliotek w Polsce w 2015 roku”: Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba bibliotek w Polsce zmniejsza się. Jeszcze w 2014 roku było ich o 102 więcej (9 812). Duże zmiany uwidaczniają się w bibliotekach fachowych, których jest o 42 mniej. Wyjątek stanowiły biblioteki pedagogiczne, których w 2015 roku funkcjonowało 272, czyli o 3 więcej (w 2014 r. było ich 269). Co więcej GUS tłumaczy, że: 13 Wojewódzkich Bibliotek Publicznych i 1 Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka posiadały także status biblioteki naukowej, w związku z tym zostały wymienione w kolumnach ‘Publiczne’, ‘Naukowe’ i ‘Pedagogiczne’. Niestety przy kolejnych badaniach liczba ta znacznie zmaleje, ponieważ w woj. kujawsko – pomorskim niedawno zlikwidowano 9 filii Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Bydgoszczy, a już niedługo ma przestanie istnieć filia w Brodnicy Biblioteki Pedagogicznej w Toruniu.
W 2014 roku został uruchomiony Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa, przewidziany na lata 2014 – 2020, którego celem ma być zapewnienie wszystkim obywatelom dostępu do książek. Za realizację programu odpowiedzialne są Instytut Książki i Biblioteka Narodowa. Program działa w czterech najważniejszych obszarach:
- Promocji i upowszechnienia czytelnictwa i książki wśród nieczytających.
- Wspierania wydawania wartościowej literatury i czasopism kulturalnych.
- Działań służących udostępnianiu legalnej książki w Internecie.
- Działań zmieniających i wzmacniających rolę biblioteki jako podstawowej przestrzeni kontaktu z książką poprzez modernizację budynków bibliotek, unowocześnianie ich serwisu, zakup nowości oraz szkolenia dla bibliotekarzy.
Dr hab. Małgorzata Molęda – Zdziech w wywiadzie dla PRoto.pl zauważyła istotny problem kompetencji czytelniczej: Większym problemem jaki tu zauważam, jest kompetencja czytelnicza. Jak wynika z badań BN, Polacy bardzo mało czytają, zaledwie 40% z nas przeczytało jedną książkę przez cały rok. Ciekawe, że podczas kampanii wyborczej w Polsce żaden z kandydatów nie pokaże się z książką czy nie opublikuje niczego przed wyborami. We Francji na przykład polityk, by przedstawić swoje poglądy publikuje książkę. Podejście Polaków do czytelnictwa tłumaczy nam po trosze przyzwolenie na obniżający się poziom i jakość mediów (…). Małgorzata Osowiecka, psycholog z Uniwersytetu SWPS w Sopocie, wskazała również na trudności, jakie przychodzą współczesnemu człowiekowi z czytaniem. Jej zdaniem czytanie jest trudne, ponieważ wymaga uruchomienia wyobraźni i przewidywania konsekwencji, czyli zaangażowania głębszych procesów psychicznych:
Na to jesteśmy obecnie mniej gotowi. Coraz szybciej przerzucamy się z jednej aktywności w drugą i stajemy się wielozadaniowi. A z książką trzeba się po prostu stopić i śledzić ją bez żadnych innych bodźców.
***
Czas podjąć próbę odpowiedzi na pytanie, jak rysuje się przyszłość książki. Biorąc pod uwagę statystyki dot. czytelnictwa i stanu bibliotek w Polsce, jak i inne aspekty, można stwierdzić, że problem jest dość poważny i trudno będzie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Obecnie mamy niemal nieograniczony dostęp do audiobooków, e-booków czy m-booków (książek na telefon komórkowy). E-booki, a zarazem czytniki, znalazły równie spore grono fanów i grono krytyków obstających za tradycyjną, papierową formą książki. Otwartym pozostaje również pytanie, czy technologia posunie się tak do przodu, że drukowanie książek będzie nieopłacalne i świat wydawniczy przerzuci się na e-booki i inne im podobne formy książek, a drukowane książki zostaną wyrzucone na śmietnik historii.
Chciałoby się sparafrazować tytuł książki Jean-Claude Carriere i Umberto Eco, ale problem jest bardziej złożony. Wraz z rozwojem technologicznym zmienia się rynek wydawniczy. O ile w 2008 roku na amerykańskim rynku e-book dopiero raczkował, o tyle po trzech latach w księgarni amazon.com sprzedaż elektronicznych książek po raz pierwszy wyprzedziła sprzedaż tradycyjnych, papierowych książek. W 2011 roku e-booki wyprzedziły również książki drukowane w Wielkiej Brytanii. W Polsce rynek e-booków wynosił w 2011 roku ok. 10-20 milionów złotych, co stanowiło niecałe 7% całego rynku księgarsko – wydawniczego. Wg Pawła Toboły – Pertkiewicza może to wynikać z czterech przesłanek:
- Po pierwsze: przywiązanie starszego pokolenia do tradycyjnej, papierowej formy książki, a starsze osoby czytają zdecydowanie więcej niż młodzież.
- Po drugie: barierą odstraszającą popyt na e-booki jest stosunkowo wysoka cena czytników (przykładowo: czytnik Kindle po premierze kosztował około tysiąca złotych).
- Po trzecie: podejścia państwa i całego rynku do nowej technologii, związanego w przypadku Polski z polityką podatkową (podatek VAT na e-booki wynosił w 2012 roku 23%)
- Po czwarte: kwestia ochrony e-booków przed kradzieżą, czyli rozpowszechnianiem ich po zakupie za darmo kolejnym osobom.
Warto wskazać różnice między książką drukowaną a książką elektroniczną. Dobrze znane są zasady tworzenia książki drukowanej, która istnieje ponad 500 lat. Natomiast historia e-booka stała się trwałym elementem naszej kultury, pomimo iż jest krótsza. Porównując obie formy książki należy zwrócić uwagę na ich strukturę. W publikacji drukowanej struktura i konstrukcja tekstu jest zawsze stała, a w publikacji elektronicznej – nie posiada jednoznacznej postaci fizycznej – począwszy od audiobooków, a skończywszy na aplikacjach multimedialnych. Różnica występuje też w kwestii dot. „namacalności” książek.
Publikacja elektroniczna nie jest czymś ‘namacalnym’, stanowi ona pojęcie bardziej abstrakcyjne […] elektroniczne publikacje nie są samodzielnymi, samowystarczającymi i jednoznacznie określonymi obiektami, lecz stanowią integralną część całego systemu elektronicznie przetwarzanej informacji i pozostają od tego systemu uzależnione. – tak definiuje e-booka K. Mussur.
Książka to jeden z tych wynalazków, dla których nie znaleziono w ciągu stuleci lepszych odpowiedników. Książka pasuje do ręki, można ją czytać prawie w każdej sytuacji, także przy świetle świecy, także w łóżku, siedząc na gałęzi drzewa, na bezludnej wyspie. – tak zaś „namacalność” książki drukowanej interpretuje Umberto Eco.
Oprócz kwestii „namacalności”, struktury i historii e-booka i książki drukowanej należy wymienić względy estetyczne, inny zestaw wrażeń oraz doświadczeń. Jaka więc może być przyszłość? Wg Toboły-Pertkiewicza sytuacja potoczy się dwutorowo, czyli z jednej strony stworzenie i udostępnianie książek akademickich i naukowych, encyklopedii, słowników etc. w formie online, ponieważ będą wymagały ciągłej aktualizacji, a z drugiej – kwestia literatury faktu, albumów i beletrystyki. Z pewnością rewolucję wprowadzą czytniki, zwłaszcza w okresie wakacyjnym, co jest praktyczne i poręczne: W czasie urlopu dorosła osoba jest w stanie przeczytać co najmniej kilka książek, ale często nie ma miejsca w walizce czy plecaku, szczególnie przy obecnej polityce linii lotniczych ograniczających maksymalną wagę bagażu, na to, aby zabrać ze sobą tyle książek, ile by się chciało. W czytnikach, w których pojemność sięga kilku gigabajtów, można na wakacje zabrać ze sobą około 1000 książek. Jeśli naładuje się do pełna urządzenie w domu, można nawet zapomnieć wziąć ładowarkę, bo czytnik działa około miesiąca bez doładowania baterii.
E-booki mają swoich zwolenników i przeciwników: […] ci pierwsi twierdzą, że książkę elektroniczną trudniej przeczytać w pociągu, autobusie, tramwaju, poczekalni, na plaży, czy w wannie. Są to tymczasowe argumenty, które obalane są przez coraz to nowsze osiągnięcia technologiczne. Nowe czytniki e-booków, których baterie ładuje się raz na tydzień można zabrać praktycznie wszędzie. Problemem pozostaje piaszczysta plaża, która nie sprzyja żadnemu elektronicznemu urządzeniu oraz wanna dla nieostrożnych. Rozwój e-booka pociąga za sobą szereg negatywnych następstw, m.in. kwestię praw autorskich oraz ograniczenie wysiłku włożonego w wyszukiwanie potrzebnych informacji zmniejszając korzystanie z innego świata niż wirtualny.
***
Trudno odpowiedzieć na pytanie o przyszłość książki. Najprawdopodobniej książki drukowane i e-booki będą istnieć obok siebie, wzajemnie się uzupełniając i rywalizując o względy Czytelników. Książka drukowana nadal będzie miała swoje grono stałych odbiorców, co wynika z przyzwyczajenia, przywiązania do tradycji i całej otoczki towarzyszącej czytaniu książek, z której wielu nie chciałoby zrezygnować przebywając w bibliotece, czytelni naukowej bądź księgarni. Równolegle będzie rozwijać się technologia, e-booki staną się powszechniejsze, a za sprawą popularyzacji tej formy książki zmieni się system wydawniczy i dystrybucja książek na świecie.
Wybrana bibliografia:
- Chymkowski, Społeczny zasięg książki w Polsce w 2012 r. (we współpracy z Izabelą Koryś i Olgą Dawidowicz – Chymkowską).
- Chymkowski, J. Kopeć, I. Koryś, Z. Zasacka, Stan czytelnictwa w Polsce w 2016 roku, Warszawa 2017.
- Eco, Nowe środki masowego przekazu, [w:] „Nowe media w komunikacji społecznej w XX wieku. Antologia”, pod red. M. Hopfingera, Warszawa 2012.
Ł. Gołębiewski, Najlepszy towarzysz w schronie atomowym (wprowadzenie do polskiego wydania), [w:] „Przyszłość książki”, pod red. G. Nunberga, tł. J. Rzepa, A. Szatkowska, Warszawa 2013.
- Kazaniecka, Popularyzacja czytelnictwa w bibliotekach publicznych województwa warmińsko – mazurskiego, http://www.wbp.olsztyn.pl/bwm/3-4_02-ie/popula.htm, 12 lipca 2017.
- Morawiec, Raport: Stan bibliotek w Polsce w 2015 roku, „lustrobiblioteki.pl”, 5 października 2016.
- Mussur, Książka drukowana czy elektroniczna, „FIDES. Biuletyn Bibliotek Kościelnych” 2004, nr 1-2.
- Sobótka, K. Wołodźko, Dokąd zmierzasz, biblioteko?, „Nowy Obywatel” 2011, nr 3.
- Toboła-Pertkiewicz, Czytelnictwo w czasach e-booka. Los tradycyjnych książek przesądzony?, „PCh24.pl”, 27 marca 2012.
- Wosińska, Wywiad z dr hab. Małgorzatą Molędą – Zdziech, o tabloidyzacji mediów, „PRoto.pl”, 19 lutego 2015.
- Żuraw, Przyszłość książki drukowanej w czasach e-booka (z perspektywy bibliotekarza), „Folia Bibliologica” 2015, nr 57.
https://kierunki.info.pl/2016/03/coraz-mniej-polakow-czyta-ksiazki/