Kilka dni temu w Rosji zaginęła 11-letnia dziewczynka, która wyszła na popołudniowy spacer. Padła ona niestety ofiarą krwiożerczego mordercy z Azbestu, który zaledwie kilka miesięcy temu wyszedł na wolność. Zagadał on nastolatkę, zaprosił do swojego mieszkania, gdzie brutalnie zgwałcił i zamordował ofiarę. Ciało dziewczynki wyrzucił do krzaków.
Zakończyły się poszukiwania 11-letniej dziewczynki z Rosji, która zaginęła tydzień temu w okolicach miejscowości Azbest. Poszukiwana Polina wyszła 12. listopada około godziny 14:30 na popołudniowy spacer po swojej miejscowości. Wówczas to padła ofiarą krwiożerczego mordercy, niedawno wypuszczonego z więzienia za ciężkie przestępstwo.
40-letni mężczyzna, którego zatrzymano w ubiegłą niedzielę, przyznał się do zarzuconego mu przestępstwa – “Wyjaśnił, że nie znał 11-latki. Po południu 12 listopada spotkał dziewczynę na ulicy, wdał się z nią w rozmowę i zaprosił ją do swojego domu” – informuje Dyrekcja Śledcza Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej dla obwodu swierdłowskiego.
Zobacz także: Załoga kapsuły Dragon zadokowała na ISS. Pierwszy komercyjny sukces SpaceX
Bestialski morderca w przeszłości był już karany. Kilka miesięcy temu został wypuszczony na wolność, po odbyciu w więzieniu kary za zamordowanie człowieka. W lutym bieżącego roku zatrudnił się w zakładzie pogrzebowym.
Polinę – tak miała na imię nastoletnia dziewczynka została odnaleziona po kilku dniach intensywnych poszukiwań policji. W celu odnalezienia zaginionej zaangażowano około 120 funkcjonariuszy, wielu wolontariuszy oraz psów tropiących.
Okazało się, że ciało zostało odnalezione w krzaku znajdującym się w pobliżu budynku mieszkalnego zatrzymanej osoby. Mężczyzna wieczorem po zabójstwie zakopał ciało delikatnie pod ziemią po czym przykrył liśćmi. Obok ciała zgwałconej i uduszonej dziewczynki leżały jej ubrania. Mężczyzna zakopał je delikatnie pod ziemią po czym przykrył liśćmi.
radiozet.pl