W niedzielę świat obiegła informacja o rozpoczęciu nowego konfliktu zbrojnego. Azerbejdżan zażądał od Armenii Górskiego Karabachu. Armeńskie wojsko zestrzeliło dwa śmigłowce swojego sąsiada, jako odpowiedź za naloty z powietrza. Organizacje praw człowieka informują o pierwszych ofiarach.
Dziś nad ranem świat został świadkiem nowego konfliktu zbrojnego. Około 8:10 na granicy Azersko-Armeńskiej rozpoczęły się walki o Górny Karabah. Azerbejdżan otwarcie mówi o woli podbicia tego spornego regionu uznając je za własność. Jak podają ormiańskie media konflikt rozpoczął się po ostrzale rakietowym i artyleryjskim dokonanym przez Azerbejdżan.
Zobacz także: Radosław Sikorski o zmianach w Zjednoczonej Prawicy:”Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem”
Zgodnie z obiegającymi świat informacjami w odpowiedzi na poranne ataki, ormiańskie wojsko zestrzeliło dwa śmigłowce swojego przeciwnika, a także piętnaście dronów oraz uszkodzono trzy czołgi.
Stan wojenny i otwarta wojna
Premier Armenii wydał orędzie do narodu, w którym potwierdził informacje o wprowadzeniu stanu wojennego na terenie całego kraju oraz poprosił swoich obywateli o rekrutację do armii – “Decyzją rządu Armenii w republice wprowadzany jest stan wojenny i powszechna mobilizacja. Decyzja wchodzi w życie w chwili publikacji” -napisał na Facebooku Nikol Paszynian.
Azerska strona mówi natomiast o niespodziewanej prowokacji ze strony Ormian. Ich działania wojenne mają być odpowiedzią na masowe ostrzały w Górskim Karabahu. Natomiast ministerstwo obrony informowało o zniszczeniu 12 baterii przeciwlotniczych należących do wroga oraz o stracie jednego śmigłowca po swojej stronie.
Należy wspomnieć, że do wczoraj trwały na spornym terenie trwały ćwiczenia zbrojne Caucasus 2020. Udział w międzynarodowym treningu wzięły wojska rosyjskie, ormiańskie, irańskie, chińskie, białoruskie, a także żołnierze z Pakistanu i Mjanmaru. Co ważniejsze grupa Azerskich obserwatorów brała udział w tychże ćwiczeniach.
Poparcie dla Azerbejdżanu ogłosiła również Turcja, która brała udział w manewrach Azersko-Tureckich. Prezydent Recep Erdogan powiedział – “Turcja zawsze wspierać swoich braci w Azerbejdżanie” – obwiniają mińską grupę OBWE o zaniedbania dyplomatyczne, które miały rozwiązać 30-letni konflikt.
“Wzywamy naród ormiański do odzyskania swojej przyszłości przed ich administracją, która ciągnie kraj ku katastrofie oraz traktuje swoich obywateli jak marionetki” – podkreślił Erdogan.
Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, tuż przed upadkiem ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem; pochłonęła ona ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, zamieszkana w większości oraz kontrolowana przez Ormian enklawa, choć ogłosiła secesję, formalnie pozostaje częścią Azerbejdżanu. W ostatnich miesiącach starcia między siłami Armenii i Azerbejdżanu nasiliły się.
pr24/dailysabah.com