W ostatnim czasie wiele kontrowersji wywołał poselski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. W zaproponowanym kształcie nie spełnia on standardów wynikających z ustawy zasadniczej i norm prawa Unii Europejskiej. Zawarte w nim szczegółowe rozwiązania, w tym bezwzględny zakaz długotrwałego trzymania zwierząt na uwięzi, zobowiązanie policji do asystowania organizacjom pozarządowym w przeszukiwaniu nieruchomości, wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra i daleko idących ograniczeń produkcji mięsa koszernego bez jakichkolwiek odszkodowań dla przedsiębiorców, budzą w zaproponowanej formie wątpliwości co do adekwatności i proporcjonalności względem zakładanego celu. Zastrzeżenia dotyczą w szczególności konstytucyjnego prawa własności, wolności działalności gospodarczej czy wolności religii. Wiele spośród zakładanych celów, w tym podwyższenie poziomu ochrony zwierząt, można osiągnąć poprzez mniej dotkliwe dla rolników rozwiązania alternatywne. Szereg przepisów wymaga legislacyjnego dopracowania, by uniknąć nadużyć. Instytut Ordo Iuris przygotował komentarz do projektu noweli ustawy o ochronie zwierząt.
11 września 2020 r. do laski marszałkowskiej wpłynął poselski projekt ustawy nowelizującej ustawę o ochronie zwierząt. Głównym celem deklarowanym przez projektodawców ma być poprawa standardu ochrony zwierząt, co ma nastąpić poprzez wprowadzenie szeregu zakazów i poszerzeniu uprawnień organizacji zajmujących się tym zagadnieniem. Przepisy te budzą bardzo poważne wątpliwości, w szczególności co do ich zgodności w zaproponowanej formie z Konstytucją i prawem Unii Europejskiej.
Projekt słusznie nie posługuje się szerzej pojęciem „praw zwierząt”, ponieważ gwarantowane w Konstytucji i aktach prawa międzynarodowego wolności i prawa przysługują człowiekowi. W konsekwencji zwierzę pozostaje przedmiotem, a nie podmiotem prawa. Polski ustrojodawca nie poprzestaje na uznaniu godności człowieka, która jest źródłem jego wolności i praw, jak deklaruje art. 30 Konstytucji RP, lecz wprowadza obowiązek dbałości o stan środowiska i ponoszenia odpowiedzialności za spowodowane przez siebie jego pogorszenie (art. 86 Konstytucji), a o ochronie środowiska wspomina też w art. 5, art. 31 ust. 3 oraz art. 74 ust. 2, 3, 4. Wynika z tego pewien wzorzec „dobrego gospodarza” oraz standard rolnego gospodarstwa rodzinnego, jako określające obowiązki właściciela zwierzęcia i funkcje zwierząt hodowlanych. Wyrazem tego jest konieczność troski o zwierzęta, która nie może jednak przekreślać ich funkcji oraz wartości użytkowej i hodowlanej.
Poważne wątpliwości budzi przyznanie organizacjom pożytku publicznego, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, daleko idących kompetencji, w tym zobowiązania Policji do asystowania im podczas wkraczania na prywatny teren. Projektodawcy nie przewidują bowiem po stronie właściciela praktycznie żadnych proceduralnych gwarancji, chroniących go przed nadużyciami tego prawa ze strony uprawnionych organizacji. W projektowanym trybie właściciel nie dysponuje nawet takimi podstawowymi gwarancjami jego praw jak mechanizmy analogiczne do przyjętych w procedurze karnej w razie przeszukania nieruchomości i zatrzymania rzeczy. Może to prowadzić do daleko idących nadużyć. Ich dodatkowym instrumentem może się stać przewidziane w projekcie uprawnienie organizacji pozarządowych do wytaczania powództw przeciwko właścicielom zwierząt, w tym osobom fizycznym, bez konieczności wykazywania interesu prawnego. Zbliżony mechanizm istniał już na gruncie przepisów o ochronie konsumentów, co stało się przesłanką wytaczania masowych powództw przez wyspecjalizowane organizacje.
Zasadnicze zastrzeżenia budzi przyjęta formuła wprowadzanego zakazu „stałego trzymania zwierząt domowych na uwięzi”. Zgodnie z przepisami dopuszczalne jest jedynie „tymczasowe uwiązanie”, przy czym „długość uwięzi musi wynosić min. 6 m”. W praktyce takie sformułowanie przepisu może stworzyć zagrożenie dla ludzi, w tym w szczególności dzieci. Brak wyłączeń od przyjętego rozwiązania spowoduje, że zgodnie z literalnym brzmieniem przepisu nawet chwilowe uwiązanie zwierzęcia podczas wizyty w sklepie będzie wymagało zapewnienie mu uwięzi o długości nie krótszej niż 6 m.
W zaproponowanej formie za niezgodny z Konstytucją, która w art. 20 i 22 chroni wolność działalności gospodarczej, trzeba uznać całkowity zakaz chowu i hodowli zwierząt futerkowych w celu pozyskania z nich futer. Szczególnie głębokie zastrzeżenia budzi brak w projekcie jakichkolwiek gwarancji odszkodowań dla przedsiębiorców. Trudno wyjaśnić, dlaczego projekt przewiduje odszkodowania wyłącznie dla właścicieli zwierząt cyrkowych, a jednocześnie całkowicie pomija je w przypadku pozostałych kategorii wygaszanej lub ograniczanej działalności gospodarczej. Rozwiązania te naruszają istotę gwarantowanej wolności, co w świetle art. 31 ust. 3 Konstytucji jest niedopuszczalne. Troska o dobrostan zwierząt, w tym wprowadzanie różnego rodzaju standardów prowadzenia hodowli oraz drobiazgowe i częste kontrole ich przestrzegania, jest konstytucyjnie dopuszczalna – a nawet pożądana w świetle wzorca „dobrego gospodarza” – jednak nie może ograniczać się do likwidacji określonego rodzaju działalności gospodarczej, negując tym samym użytkową wartość niektórych gatunków zwierząt. Na krytykę zasługuje też zaledwie roczny okres „vacatio legis”.
Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 10 grudnia 2014 r. (K 52/13) przypomniał, że w świetle art. 53 Konstytucji ubój rytualny stanowi sposób praktykowania religii, a zakaz dokonywania uboju w rzeźni według szczególnych metod wymaganych przez obrzędy religijne jest niekonstytucyjny. Ograniczenie tego uprawnienia wyłącznie do członków związków wyznaniowych funkcjonujących na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nie znajduje żadnego uzasadnienia w świetle Konstytucji. Dostęp do przedmiotów czy materiałów niezbędnych do praktykowania religii wiąże się nieodzownie z ich sprzedażą na wolnym rynku i – co oczywiste – ze wcześniejszą produkcją. Nie inaczej jest w przypadku mięsa koszernego i „halal”(z uboju rytualnego wg zasad, odpowiednio, judaizmu i islamu).
W świetle przepisów prawa Unii Europejskiej omawiany projekt, jako wpływający na swobodny przepływ towarów i usług, podlega obowiązkowi notyfikacji Komisji Europejskiej. Skutkiem jej niedopełnienia może być narażenie państwa polskiego na odpowiedzialność z tytułu niewywiązania się z zobowiązań traktatowych.
„Przedstawiony przez grupę posłów projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt słusznie nie posługuje się pojęciem »praw zwierząt«, lecz jednocześnie troskę o dobrostan zwierząt domowych oraz hodowlanych stawia czasem ponad konstytucyjnie chronione wolności i prawa człowieka, w tym prawo własności, wolność gospodarczą czy wolność religii. Chęć przeciwdziałania niewłaściwemu traktowaniu zwierząt zasługuje oczywiście na aprobatę. Jednak nim zacznie się nowelizować prawo, warto najpierw przeprowadzić gruntowną analizę, czy aktualnie obowiązujące już środki nie są wystarczające, a jeżeli nie są, to w jaki sposób je uzupełnić, aby z jednej strony lepiej chroniły zwierzęta, a z drugiej respektowały prawa i interesy człowieka” – komentuje dr Marcin Olszówka, dyrektor Centrum Analiz Legislacyjnych Instytutu Ordo Iuris.