Prezydent Andrzej Duda przedstawił w środę swoją propozycję dla wszystkich środowisk politycznych, z naciskiem na wyborców Konfederacji oraz PSL-u. Koalicja Spraw Obywatelskich ma być projektem, rozpoczętym po zakończeniu wyborów, efektem rozmów byłyby istotne dla dobra Polski zmiany.
Prezydent ma ciężki orzech do zgryzienia, jego obietnice zostają bezlitośnie wyśmiane. Wszystko to, przez swoją bierność w kluczowych sprawach do tej pory. “Rząd miał większość oraz prezydenta, mógł zrobić wiele, a nie zrobił nic by ratować ojczyznę” – takie zdanie mają członkowie Konfederacji.
Rozmawiać zawsze warto. Taka propozycja oczywiście cieszy.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) July 8, 2020
Szkoda tylko, że nie było czasu na rozmowę, gdy PMM kłamał, że mamy związki z Rosją i gdy PiS odrzucał wszystkie nasze poprawki w Sejmie, a przyjmował te proponowane przez komunistów z Razem.
Zobacz także: Główny kontrkandydat Trumpa: „Pierwszego dnia mojej prezydentury USA wrócą do WHO”
Można by rzecz, że postawa prezydenta Dudy, to z jednej strony wystawienie tyłka Konfederacji, a z drugiej umizgiwanie się do jej wyborców. Pan Duda liczy na to, że pewna naiwna grupa wyborców ideowej prawicy, uwierzy w obiecanki – cacanki. Warto w tym momencie, przypomnieć jego ostatnią zapowiedź, wprowadzenia zakazu adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że bez tego zakazu, nadal nie mogliby tego robić. Konfederacja od samego początku odcina się od wskazywania, na kogo mają głosować jej wyborcy. Jej stanowisko jest proste: -“Osoby namawiające do głosowania na Andrzeja Dude, osłabiają pozycję Konfederacji, przy ewentualnej próbie negocjacji”.
Bardzo podoba nam się hasło "Koalicja Polskich Spraw". Idealnie definiuje Konfederację. Bardzo chętnie porozmawiamy z Prezydentem RP na temat ważnych dla Polski spraw. Bez różnicy kto tym prezydentem po 12 lipca będzie.
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) July 8, 2020