„Jestem na Podkarpaciu prywatnie. Facebook też jest prywatny” – oświadczyła dziennikarka “Newsweeka” Renata Kim. To jej odpowiedź na krytykę, która spadła na nią po tym, jak pochwaliła się w mediach społecznościowych zdjęciem, gdzie pozuje na tle zniszczonego plakatu Andrzeja Dudy.
Dziennikarka znanego ze skrajnej krytyki rządu PiS – „Newsweeka”, którym zarządza Tomasz Lis, opublikowała w mediach społecznościowych swoje zdjęcie. Pozuje na nim na tle pomazanego sprayem plakatu wyborczego Prezydenta Andrzeja Dudy, który ubiega się o reelekcję.
Prezydentowi domalowano wąsy i grzywkę przywodzące na myśl Adolfa Hitlera, natomiast jego nazwisko przekształcono na słowo powszechnie uważane za wulgarne.
„Proszę Państwa, jesteśmy na Podkarpaciu” – napisała pod zdjęciem. Po tym, jak wylała się na nią krytyka, swój wpis usunęła.
Dziennikarz Marcin Dobski zwracając się do Kim napisał na Twitterze, że reprezentuje „fajne dziennikarstwo”. „Kurczę, jakie dziennikarstwo? Jestem na Podkarpaciu prywatnie. Facebook też jest prywatny” – odpowiedziała publicystka.
źródło: Twitter/tvp.info