Koronawirus dotyka każdego aspektu życia. Nie tylko zdrowie, nie tylko gospodarka, ale też wydarzenia kulturalne czy sportowe. Co z ligami piłkarskimi?
Kryzys spowodowany koronawirusem dotyka każdego aspektu naszego życia. Nie tylko zagrożone jest nasze zdrowie (przecież zdecydowana większość z nas fizycznie nawet wirusa nie odczuje) czy gospodarka, ale swoje problemy mają też instytucje kultury czy wydarzenia sportowe, między innymi futbol. Wiele lig i klubów piłkarskich jest zagrożonych bankructwem. Władze futbolowego świata szukają więc rozwiązań, aby uratować obecny sezon piłkarski. Pomysłów na to jest kilka. Jeden zakłada nawet, że sezon potrwa aż do końca sierpnia. Już teraz większość lig przełożono, a sezon ma się skończyć 30 czerwca.
Umożliwia to między innymi przełożenie największej europejskiej piłkarskiej imprezy, która miała odbyć się w tym roku – EURO2020. Wiadomo już, że odbędzie się ono… w 2021 roku. Według wielu specjalistów, komentatorów, a także samych działaczy sportowych czy piłkarzy, taki wariant jest jednak bardzo optymistyczny. Zakłada bowiem powrót piłkarzy na boiska już na początku kwietnia. Bardzo wątpliwe, żeby to się mogło udać. Także w Polsce już przełożono powrót na koniec kwietnia. Plan B przewiduje trwanie sezonu aż do 31 lipca. Już to wpłynie na następny sezon, dlatego że eliminacje do rozrywek europejskich także wiele rozgrywek ligowych (w tym polskie) rozpoczynają się właśnie już w lipcu.
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus nie powstrzyma Przedsiębiorstwa Holocaust! [WIDEO]
Trzeci wariant, plan C, zakłada grę aż do końca sierpnia. Nie ma konkretnej odpowiedzi jak więc miałaby wyglądać przerwa pomiędzy sezonami. Być może obecny przestój potraktowany zostanie jako “wakacje”, a piłkarze płynnie przejdą z sezonu 2019/20 w sezon 2020/21? To bardzo optymistyczne założenie. Coraz więcej komentatorów zwraca uwagę, że dokończenie obecnego sezonu nie jest już właściwie możliwe. Co wtedy z wyłonieniem mistrzów? Nie będzie zwycięzcy Ligi Mistrzów i Ligi Europy? Większość lig skłania się ku rozwiązaniu, aby mistrzostwo przyznać aktualnym liderom lig. O ile byłoby to sprawiedliwe np. w lidze angielskiej (olbrzymia przewaga Liverpoolu), to w wielu miejscach spotkałoby się to z wieloma protestami. Czeka nas jeszcze wiele zamieszania.