Karol Marks byłby pewnie rzewnie zapłakał nad powyższym tytułem, w Komunistycznym Manifeście nawoływał: “Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!” Po czesku to chyba będzie “gołodupki do kupki”, czy coś takiego. Na razie do Polski przyleciała Nancy Pelosi, spikerka Izby Reprezentantów Kongresu US, ale jak to w popularnym dowcipie, jak reszta much materie końcową “wyczuje”, to też się zlecą… Czyli czekamy!
Szkoda gadać, z Nancy jest tak jak z pękniętą hydrauliczną rurą, mimo że widać niebezpieczeństwo to nie wiadomo gdzie zacząć. Pelosi to temat rzeka. Dochodzi (bądź w jej sytuacji dojeżdża do 80-tki), pochodzi z włoskiej rodziny zanurzonej w polityce ze wschodniego wybrzeża Stanów. Jej ojciec, a później jej brat byli burmistrzami miasta Baltimore, dziś Nancy w Kongresie reprezentuje San Francisco razem z jego problemami rozwiązywanymi totalnie lewackimi sposobami. Ci którzy mają wątpliwości niech poczytają o wprowadzonej niekaralności za (jakby to powiedzieć?) załatwianie potrzeb fizjologicznych na ulicach tego przecież pięknego miasta. Trzeba dodać, że oferty aktów seksualnych nie są już ścigane przez policję. Słowem program kompletnej destrukcji dotychczasowych osiągnięć zachodniej cywilizacji. Na straży prawa jako prokurator miasta San Francisco stoi (lis w kurniku) syn lewackich terrorystów z lat 60-tych, wychowany (rodzice byli w więzieniu za masakrę policji) przez przyjaciół poprzedniego prezydenta US Baracka Husseina Obamy, którymi byli Bill Ayers i jego żona (też terrorystka) Bernadette Dohrn.
Chcę napisać krótki tekst (prośba czytelnika) więc już wyskakuję z tych czeluści, wszak wszędzie polityka jest perfumowanym szambem i postaram się zachować w miarę przyzwoicie. Dodam tylko, że w San Francisco mieszkańcy wychodząc z domów muszą uważać po pierwsze, aby nie stąpnąć na śpiącego bezdomnego, bądź g*wno jego. Oczywiście szefowa totalnej opozycji Nancy Pelosi nie ma takich problemów, jeśli w wyższych celach opuszcza swoje pielesze, aby dotrzeć do służbowego samolotu (nie to, że jest biedna!) wsiada do wymuskanej limuzyny i tyle ją kot widział…
Nancy wraz z pół tuzinem członków Izby Reprezentantów US Kongres (na zdjęciu rozpoznałem tą diaboliczną Debbie Wasserman Schultz z Florydy) pojawiła się w Auschwitz w towarzystwie marszałek Witek i super duper marszałka Grodzkiego (jako chirurg pewnie był zaniepokojony nadużywaniem botoxu przez Nancy), ale włóżmy to w przysłowiową kopertę na inną okazję.
Nancy jako Włoszka z pochodzenia, oczywiście jest katoliczką, tyle, że reformowaną, czyli proaborcyjną. To tak jakby nasz, a właściwie światowy największy rewolucjonista (Dzierżyński to cienias, zresztą niewiadomego pochodzenia) Mikołaj Kopernik ogłosił (po opublikowaniu tytanicznego dzieła (O obrotach sfer niebieskich), że ziemia jest jednak płaska. Powiedzmy sobie szczerze, że tak naprawdę przy rewolucyjnych tezach Kopernika wynalazek broni atomowej to przejście z roweru na motocykl, czy czołg.
Myślę sobie, po jaką cholerę impeachmentem rozdygotana Nancy Pelosi lecąc politycznie na putinowski spęd do Yad Vashem otarła się o Auschwitz. Wiadomo, że Netanyahu (uwikłany w kryminalne nadużycia i proces) zagrożony dogmatycznym fiskalizmem Trumpa (wojny to wydatki), wycofajmy się z Bliskiego Wschodu, niech sami walczą o piasek. Z relacji pobytu Pelosi w Polsce wynika, że amerykańscy parlamentarzyści chcieli być kulturalni i również chcieli się pochwalić znajomością polskich zagadnień. Więc Kościuszko, Pułaski, Lek Valesa, papież Jan Paweł II, i oczywiście polskie pierogi oraz antysemityzm. W antysemityzmie czuli się najlepiej, więc o to pytali.
Zastanawia więc, czy ta delegacja Kongresu tak naprawdę nie przybyła w tajnej misji do POLSKI, aby zapoznać się z sytuacją w której w danym kraju nie ma antysemityzmu. Niestety chcąc, nie chcąc możemy służyć przykładem tolerancji na tym świecie nawet w stosunku do wszędzie atakowanych i mordowanych Żydów.
Nie muszę przypominać, że US to kraj antysemicki, gdzie co rusz to słyszymy (szczególnie na wschodnim wybrzeżu) o opluciu, pobiciu, bądź zamordowaniu tylu, a tylu to Żydów. Polacy są w tej kwestii wprost “POLIN” dla Żydów. Ci jednak widocznie zupełnie stracili instynkt samozachowawczy i zaczeli kąsać rękę która przez setki lat ich karmiła i zapewniała im bezpieczeństwo.
Pewnie polscy parlamentarzyści, w tym marszałek Senatu Grodzki wyrazili zaniepokojenie o bezpieczeństwo Żydów (z pewnością w części o polskich korzeniach) tak bardzo ostatnio atakowanych, a i nawet mordowanych w US. Na dziś nikt z wnikliwych polskich dziennikarzy nie zauważył żadnej wymiany kopert (nawet gratulacyjnych!) między marszałkami Pelosi i Grodzki co jest naprawdę budujące, wobec narastających oskarżeń…
Wygląda na to, że to Putin jest głównym kucharzem podającym potrawy na stół biesiadnikom w Yad Vashem. Pozostaje pytanie, którzy z biesiadników się naprawdę po tym daniu rozchorują (wszyscy myślą o Polakach). Pewnie przy pierwszych symptomach niezwłocznie zgłosić się trzeba do jakiegoś geopolitycznego doktora. Na początek polecam dr Jacka Bartosiaka…
Na naszej scenie politycznej, po brutalny wyniszczeniu polskich elit państwowo twórczych w czasie II w.ś. przez Niemcy i Rosję, pojawiło się wiele ambitnych podmiotów. Zauważyłem, że wiele z nich ma krytyczny stosunek do US Trumpa, o dziwo nawet w porównaniu z Putinem? Rosja, czy biała, czy czerwona, czy oligarchiczna zawsze widzi Polskę jako słowiańską dziwkę zauroczoną błyskotkami zachodu, którą trzeba przywołać do “mocarstwowego” rosyjskiego porządku…
Bezlitośnie przypomnę “Rzeź Pragi” (rocznica czynów rosyjskiego gen, Suworowa) mordercami byli Rosjanie, bolszewicy historycznie biorąc jeszcze nie zdążyli dojechać. W tym myśleniu naprawdę nie ma miejsca na POLSKĘ NIEPODLEGŁĄ. Nie chcę dalej iść w idiotyczny świat ruskiej mocarstwowości, tam naprawdę nie ma miejsca na Wolną POLSKĘ. Popieranie wielkomocarstwowej idei rosyjskiej, czy niemieckiej, to ta sama choroba (dżuma, cholera)). Wreszcie wyrzućmy za burtę agentów obcych idei i mocarstw i wreszcie zajmijmy się sobą, swoimi wartościami i swoim bezpieczeństwem. Oczywiście to praca i kierunek dla młodego pokolenia nieskażonego idiotycznym serwilizmem wobec bogatszych Niemiec, czy też powiązań z rosyjskimi marzeniami Putina. Jak myślicie, za co Niemcy uhonorowali niejakiego Tuska, czy jemu podobnych słabeuszy bez serca, honoru i polskich marzeń o narodowej podmiotowości?
Z tego co widzimy znaleźliśmy się w układzie światowych sił gdzie istniejące supermocarstwo US dzięki niezmiennym procesom historycznym perzerżnęło sytuację, w której jego biznesy i koncerny w pogoni za maksymalnymi zyskami na chińskiej piersi wychowały sobie żmije, która zaczyna paraliżować świat ich sukcesu. A wokół ujadają pieski z rosyjskiego schroniska, z nowego schroniska UE i z pozostałych schronisk narodowych.
Nie trzeba zapominać, że główna walka na tym świecie dziś toczy się między (nie będę zbyt szczery) siłami wyrosłymi ze szkoły frankfurckiej w dzisiejsze konstelacji reprezentowanymi przez siły NWO (Soros +), a siłami cywilizacji chrześcijańskiej egzemplifikowanej w obronie tradycyjnych wartości rodzinnych, wiary/religii, własności prywatnej i przywiązaniu do idei i tradycji państw narodowych.
Tyle jest pytań, trosk, ambicji o ujęcie wszystkiego co najważniejsze. Wiadomo, że tak jak to jest w życiu, niestety musimy wybierać. Tym razem wybrałem z szalejącej zamieci wydarzeń kilka wątków, mam nadzieję dla nas ważnych…