Telewizja MN
Zaloguj
0 
W Polsce trwają poszukiwania “polskiego Zełenskiego”, za to na Ukrainie trwają protesty w obawie wobec polityki nowego prezydenta. Boją się kapitulacji.
Kilka razy informowaliśmy już o tym, że na Ukrainie rośnie uliczna opozycja wobec nowego prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełeńskiego. Szczególnie ukraińscy nacjonaliści organizują protesty, obawiając się kapitulacji ukraińskiego prezydenta ws. Donbasu. Dzisiaj odbywa się spotkanie tzw. czwórki normandzkiej (czyli Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji). Opozycja ukraińska obawia się, że młody prezydent ulegnie i dla pokoju w Donbasie zrezygnuje z interesu narodowego.
Ruch społeczny “Nie dla kapitulacji” organizuje akcję “Warta na Bankowej”. Przy tej ulicy znajduje się gmach prezydencki w Kijowie. Około dwa tysiące osób czeka na informacje, które pojawią się po rozmowach w ramach czwórki normandzkiej. Wcześniej odbywał się też protest kilku tysięcy osób na słynnym już Majdanie Niepodległości. Na miejscu protestu pod gmachem prezydenta pojawiła się policja i funkcjonariusze innych służb, które zabezpieczają budynek przed protestującymi. Ci ustawili też scenę.
ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Bosak z największym poparciem także w Bydgoszczy
Powodem rosnących protestów jest przystanie Kijowa na tzw. formułę Steinmeiera. Jednostki wojska ukraińskiego wycofały się też kilka kilometrów z linii frontu (dosyć niemrawego w porównaniu do poważnych starć sprzed kilku lat). To wszystko powoduje spory opór tysięcy weteranów oraz organizacji i partii nacjonalistów ukraińskich. Zarzucają Zełeńskiemu, że dla “fałszywego pokoju” realizuje warunki Moskwy. W Polsce partia rządząca, liberałowie i lewica twierdzą, że na Ukrainie nacjonaliści nic nie znaczą. Co zrobią weterani, jeśli zostaną zawiedzeni?
