Internauci nie mają litości dla byłej gwiazdy TVN-u, Kamila Durczoka. “Posłuchał Komorowskiego: zmienił pracę, wziął kredyt” – punktują na Facebooku.
Przypominamy, że w lipcu Kamil D. miał stłuczkę na autostradzie. Kierowca BMW miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany. Dziennikarz uderzył na trasie A1 w pachołek, który oddziela pas ruchu. Pachołek uderzył w jadący z naprzeciwka samochód.
#WolneSądy
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) 4 grudnia 2019
Durczok przyznał się do wielomilionowego przekrętu i jest na wolności.
18-latka podrobiła legitymację bo chciała wejść na dyskotekę, trafiła za kraty na 3 miesiące. https://t.co/2jIBhcIxuZ
W wypadku nikt nie ucierpiał, policja zdecydowała się zatrzymać kierowcę w areszcie. Kilka dni temu dziennikarz został ponownie zatrzymany – grozi mu nawet 25 lat więzienia. Przyznał się do zarzutów, czyli podrobienia podpisu żony, aby wziąć kredyt. Grozi mu od 5 do 25 lat więzienia. Sąd zdecydował się jednak, żeby nie zatrzymywać go w areszcie.
#Durczok za sfałszowanie podpisu na wekslu na 2mln franków nie pójdzie do aresztu. Zwykły Kowalski poszedł by za kradzież batonika więc niech mi ktoś kurwa powie że nadzwyczajnej KASTY nie trzeba zaorać 🤬. Wszyscy won.
— Robert🇵🇱💯 (@RazorWireReborn) 4 grudnia 2019
“Jak się spotyka pijany Durczok z Najsztubem bez prawa jazdy i Cimoszewiczem na skrzyżowaniu to kto ma pierwszeństwo w przejechaniu staruszki?” – drwią z postanowień sądu Internauci.