37-letni mężczyzna we Wrocławiu wjechał autem w przystanek autobusowy. Teraz usłyszał zarzut o narażenie zdrowia i życia matki oraz dwójki dzieci. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
W sobotę 37-letni mężczyzna staranował przystanek autobusowy we Wrocławiu. Kierowca potrącił matkę i dwójkę dzieci. Poszkodowane osoby zostały lekko ranne i odwiezione do szpitala na badania. Teraz zatrzymany usłyszał usłyszał zarzuty.
Prokuratura oskarżyła go o zagrożenie zdrowia i życia za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Kierowca przyznał się do zarzuconych mu czynów, lecz stanowczo zaprzecza jakoby prowadził samochód pod wpływem alkoholu.
Czyta więcej: Marsz Niepodległości już za tydzień! Widzimy się w Warszawie
“Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, ale kategorycznie zaprzeczył aby prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Będzie w tej sprawie weryfikowane, czy mężczyzna znajdował się, czy nie pod wpływem alkoholu w momencie zdarzenia” – poinformowała Justyna Pilarczyk z wrocławskiej prokuratury okręgowej.
Oskarżony miał już wcześniej przypadki prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Także wielokrotnie miał odbierane prawo jazdy.
Wesprzyj już dziś organizację X Marszu Niepodległości!
rmf24