Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał wyrok stwierdzający, że Królestwo Norwegii dopuściło się naruszenia prawa do poszanowania życia rodzinnego, które chronione jest przez art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Sprawa dotyczy Norweżki Trude Strand Lobben i jej syna. W ostatnim czasie ETPC przyjął do rozpoznania dalszych szesnaście spraw przeciwko Norwegii, które dotyczą odbierania dzieci rodzicom biologicznym. Instytut Ordo Iuris przygotował opinię na temat proponowanych zmian w funkcjonowaniu norweskiego Urzędu do spraw dzieci – Barnevernet, które mają stanowić odpowiedź Norwegii na przegraną w Strasburgu.
Z norweskim systemem pomocy społecznej Trude Strand Lobben zetknęła się po raz pierwszy w 2008 r., gdy zamierzała dokonać aborcji w szóstym miesiącu ciąży. Na szczęście jednak dziecko przyszło na świat. Wtedy zamieszkująca tymczasowo w domu rodziców kobieta zgodziła się na pobyt w domu opieki dla samotnych matek z dziećmi. Trzy tygodnie później zdecydowała się jednak na opuszczenie placówki, na co norweski Urząd ds. dzieci (Barnevernet) zareagował wydaniem zarządzenia tymczasowego o pozbawieniu jej pieczy nad synem, które potwierdzone zostało decyzją okręgowej rady pomocy społecznej. Uzasadnieniem decyzji był rzekomy brak umiejętności rodzicielskich skarżącej, której dziecko zostało umieszczone w rodzinie zastępczej. W 2011 r. okręgowa rada pomocy społecznej stwierdziła definitywną utratę praw rodzicielskich Strand Lobben i wyraziła zgodę na adopcję dziecka przez rodziców zastępczych. Matka odwoływała się od decyzji okręgowej rady pomocy społecznej do kolejnych instancji sądowych, jednakże zarówno sąd rejonowy oraz okręgowy, jak i norweski Sąd Najwyższy podtrzymały niekorzystną dla niej decyzję.
Strand Lobben zdecydowała wówczas o złożeniu skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, w której zarzuciła władzom norweskim naruszenie art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka poprzez pogwałcenie prawa do poszanowania życia rodzinnego jej samej, jej syna oraz córki, która urodziła się w 2011 r. i pozostawała pod opieką rodziców, jak również prawa do poszanowania życia rodzinnego dziadków, którzy także wystąpili w sprawie jako skarżący. W wyroku z 30 listopada 2017 r. obradująca w składzie 7 sędziów Izba Trybunału większością 4 do 3 uznała, że do naruszenia art. 8 EKPC nie doszło. Ponadto jednogłośnie przyjęto, że zarzuty pozostałych – poza samą Strand Lobben i jej synem – skarżących są niedopuszczalne.
Działając na podstawie art. 43 ust. 1 EKPC skarżąca wniosła o przekazanie sprawy Wielkiej Izbie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ta dopatrzyła się szeregu naruszeń podczas postępowania przed sądami norweskimi oraz stwierdziła, że władze norweskie nie uwzględniły interesów rodziny biologicznej dziecka, które powinny być brane pod uwagę przy tego rodzaju sprawach. Wyrok zapadł większością trzynastu do czterech głosów. Przeciw głosowali sędziowie z Norwegii, Danii, Finlandii i Słowacji.
Równolegle do postępowania przed Wielką Izbą władze norweskie pracowały nad projektem nowej ustawy o ochronie dzieci. Projekt ten został jednak poddany krytyce przez norweskie organizacje dziennikarskie, które w przygotowanej opinii prawnej sformułowały względem niego szereg zarzutów związanych m.in. z brakiem transparentności w działaniach norweskiego urzędu ds. dzieci. Swoją analizę projektu ustawy przygotował również Instytut Ordo Iuris.
„Wyrok w sprawie Strand Lobben jest kolejnym potwierdzeniem systemowego łamania praw człowieka w Norwegii. W zeszłym roku podobne rozstrzygnięcie zapadło w sprawie Blondiny Jansen, której ograniczano kontakty z dzieckiem przebywającym w pieczy zastępczej, a kolejnych szesnaście analogicznych spraw czeka na rozpoznanie przez Trybunał. Tymczasem norweskie władze proponują zmianę ustawy o ochronie dzieci, która nie rozwiązuje żadnego z istniejących problemów, a może jedynie przyczynić się do dalszego pogorszenia sytuacji” – komentuje mec. Bartosz Zalewski z Centrum Analiz Ordo Iuris.
Instytut wkrótce opublikuje również raport dotyczący naruszeń, których dopuszcza się norweski Barnevernet.