Rosyjski ambasador, Siergiej Andriejew wprost przyznał, że wrak tupolewa zostałaby dawno zwrócony Polsce “gdyby nie teorie spiskowe”.
Według rosyjskiego ambasador w relacjach pomiędzy Rosją a Polską nie dzieje się nic pozytywnego. Andriejew w dużym wywiadzie dla portalu Onet wprost stwierdził, że nic się w tej kwestii nie zmienia – po przejęciu władzy przez PiS brak jest chęci do jakiejkolwiek poprawy relacji.
“Jeśliby w Polsce dano sobie spokój z teoriami spiskowymi w związku z katastrofą smoleńską, wrak dawno byłby już w Polsce. Nie ma co szukać innych motywów przetrzymywania wraku. Niestety w Polsce uparcie doszukujecie się spisku i nie chcecie uznać rezultatów śledztwa. Dawno już zakończylibyśmy śledztwo, ale póki ono nie jest zakończone, wedle prawa nie możemy oddać wraku.” – mówi ambasador.
Dyplomata w rozmowie z Witoldem Juraszem odniósł się także do kwestii NKWD. Według Andriejewa masowe mordy na Polakach w latach 1937-38 były tylko i wyłącznie kwestią rosyjską, a nie polską – ponieważ “dotyczyła obywateli ZSRR”.
“Są kwestie zamknięte jak Katyń, gdzie wszystkie oceny już zostały wydane i tę sprawę uważamy za politycznie zamkniętą. Polska operacja NKWD to sprawa naszej, a nie waszej historii, bo dotyczyła radzieckich obywateli. Jeśli chodzi o gesty, to powiedzmy sobie jasno, że w dzisiejszych warunkach żadnych gestów nie będzie, bo nie ma ku temu atmosfery” – podkreślił w wywiadzie ambasador.