13 osób zginęło w Wenezueli w ciągu ostatnich dni protestów. Twarz protestów i lider opozycji, Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem.
Demonstracje w Caracas trwają już kilka dni. W środę protest rozprzestrzenił się na cały kraj, na ulice wyszły tysiące ludzi. Lider opozycji oskarża prezydenta Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej.
Sytuację w Wenezueli obserwuje Wenezuelskie Obserwatorium Konfliktów Społecznych (OVCS), które potwierdza medialne informacje o śmierci protestujących.
OVCS twierdzi, że większość osób zginęła od kul wystrzelonych z broni palnej. Na sytuację w kraju zareagował przewodniczący opozycyjnego parlamentu Juan Guaido, ktory ogłosił się tymczasowym prezydentem.
Lider opozycji otrzymał poparcie USA i 10 krajów Grupy Lima – Argentyny, Brazylii, Kanady, Chile, Kolumbii, Kostaryki, Gwatemali, Hondurasu, Paragwaju i Peru.
Wenezuelczycy cierpieli wystarczająco długo pod katastrofalnej dyktatury Nicolasa Maduro – komentuje sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
Prezydent Stanów Zjednoczonych wydał w tej prawie specjalne oświadczenie. Zaznaczył w nim, że uznaje opozycyjnych polityków za “jedyny, legalny organ rządowy Wenezueli”.
Będę w dalszym ciągu wykorzystywał pełnie potencjału gospodarczego Stanów Zjednoczonych i siłę dyplomatyczną, by naciskać na przywrócenie wenezuelskiej demokracji – podkreślał Donald Trump.
Do sprawy odniosła się również Unia Europejska. W środę wezwała do “wysłuchania głosu mieszkańców”. Oświadczenie w imieniu UE wystosowała szefowa unijnej dyplomacji.
UE zdecydowanie wzywa do rozpoczęcia natychmiastowego procesu politycznego, prowadzącego do wolnych i wiarygodnych wyborów, zgodnie z porządkiem konstytucyjnym. UE w pełni popiera Zgromadzenie Narodowe jako demokratycznie wybraną instytucję, której uprawnienia należy przywrócić i szanować – napisała Mogherini.