– Pomniki to oczywiście fraza, która jest przenośnią, pewnym symbolem tego co się w tej chwili dzieje wokół osoby Pawła Adamowicza – mówił w Mediach Narodowych Krzysztof Lech Łuksza, autor “Poniedziałkowego przeglądu prasy” na kanale Mediów.
– Zdaje się, że Polacy zapominają kim był Paweł Adamowicz i jak wyglądała jego prezydentura. Przypomnijmy, że od 1998 r. był prezydentem Gdańska. Z jednej strony musimy potępić zbrodniczy czyn szaleńca, który dokonał morderstwa. W przypadku gwałtownej śmierci często pojawia się naturalny odruch współczucia, również w stosunku do rodziny. Modlitwa o duszę zmarłego jest jak najbardziej na miejscu. Ale nie można też popadać w jakąś dziwną skrajność i zgodnie z absurdalną zasadą “o zmarłych mówi się tylko dobrze albo wcale” nie mówić o “zasługach” Adamowicza – tłumaczył Łuksza.