Popierane przez Stany Zjednoczone, a złożone w większości z Kurdów, Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) oraz sojusz prowadzony przez Kurdyjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG) – wskutek decyzji prezydenta USA o wycofaniu swoich żołnierzy z Syrii – podjęły rozmowy z syryjskim rządem. Niedawno przekazały mu kontrolę nad terytorium w pobliżu Manbidżu w zamian za pomoc w odparciu bezpośredniego ataku Turcji – podała we wtorek turecka Agencja Anadolu (AA).
Turcja – jak poinformował tamtejszy minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu – usiłuje skoordynować z rządem amerykańskim i rosyjskim wysiłki na rzecz wypchnięcia YPG, uważanej przez Ankarę za organizację terrorystyczną, poza kontrolowane i leżące wzdłuż granicy tureckiej terytorium w północnej Syrii.
USA wycofuje wojska
W zeszłym tygodniu administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ogłosiła, że planuje wycofać 2 tys. amerykańskich żołnierzy z Syrii, przekazując Turcji kierownictwo w walce z Państwem Islamskim i dając Ankarce zielone światło, by zaatakować kurdyjską YPG.
Wkrótce po tym, jak USA ogłosiły plany wycofania się z Syrii, YPG zwróciła się do prezydenta al-Asada o pomoc w odparciu zapowiadanego przez Ankarę ataku.
Syryjscy Kurdowie, którzy pomagali USA w walce z dżihadystami Państwa Islamskiego, oskarżyli administrację Trumpa o porzucenie ich, zauważając, że wycofanie się żołnierzy amerykańskich naraża ich na bezpośrednie ataki tureckie i doprowadzi do odrodzenia się organizacji dżihadystów.
Kiedy na początku roku 2018 YPG zwróciło się do al-Asada o pomoc przeciw Turkom w syryjskim regionie Afrin, Rosja próbowała bezskutecznie wywrzeć presję na syryjskich Kurdach, by „oddali” terytorium al-Asadowi, aby zapobiec tureckiej ofensywie wojskowej.
Rosja złożyła podobną ofertę syryjskim Kurdom w przededniu planowanej przez Turków ofensywy.
Oddanie Manbidżu
We wtorek siły Baszszara al-Asada wkroczyły do północno-zachodniego regionu Manbidżu w koordynacji z YPG / PKK. Po krótkiej naradzie z Kurdami, 40 ciężarówek przewożących siły reżimu, dwa czołgi, ciężarówki z wyposażeniem i pojazdy opancerzone miały wjechać do Arimah w zachodniej części Manbidżu.
Jednocześnie Rosja wezwała SDF do przekazania arabskich obszarów mieszkalnych, w tym Deir ez-Zor, Rakki, Hassaki i Manbidżu władzom syryjskim, które mają powstrzymać armię turecką przed ofensywą.
Według rosyjskiego planu, rząd prezydenta al-Asada i Partia Unii Demokratycznej (PYD), polityczne skrzydło YPG, mają kontrolować obszar kurdyjski w północno-wschodniej Syrii.
W ubiegły czwartek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR), grupa wykorzystująca źródła naziemne do monitorowania konfliktu, potwierdziło, że przywódcy SDF i reżim al-Asada przeprowadzili w północnej Syrii rozmowy. Kurdowie obiecali przekazać cześć pól naftowych w zamian za pomoc syryjskiej armii, w razie potencjalnej inwazji tureckiej.
Turcja zamierza jak najszybciej wejść na terytorium YPG na wschód od rzeki Eufrat w północnej Syrii – jak ogłosił minister Cavusoglu. – Bitwa wkrótce się rozpocznie – zapowiedział agencji Reutera major Youssef Hamoud, rzecznik armii narodowej, głównej siły popieranej przez Turcję syryjskiej opozycji w pobliżu Manbidżu. – To, co widzimy na froncie, to gromadzenie posiłków wszystkich sił, by osiągnąć pełną gotowość do bitwy – komentował.
PYD kontroluje około jednej trzeciej terytorium Syrii, podczas gdy rząd prezydenta al-Asada zajmuje ponad połowę kraju. Pozostały obszar znajduje się we władaniu wspieranych przez Turków Syryjskich Sił Opozycyjnych.
Chociaż Turcja zmierzała do odsunięcia prezydenta al-Asada od władzy, amerykańskie poparcie dla syryjskich Kurdów nadwerężyło stosunki między sojusznikami z NATO, Ankarą i Waszyngtonem, przybliżając Turcję do Rosji. Przed ogłoszeniem decyzji Donalda Trumpa po wycofaniu około 2 tys. żołnierzy z Syrii, Ankara zapowiedziała, że jest otwarta na współpracę z al-Asadem.
PCH24.PL