– Język, którym mówi się o PiS, ma wykluczać, unicestwiać, ma nas odczłowieczać, delegitymizować, mamy być tak traktowani, jak Żydzi przez Goebbelsa. Ma wzbudzać do nas obrzydzenie. W opozycji byliśmy wykluczani, traktowani jak trędowaci (…). Jesteśmy porównywani do faszystów, dyktatury, ja jestem określany, jako cenzor, który przeprowadza stalinowskie czystki w teatrach itd. – powiedział wicepremier Gliński w wywiadzie dla „Wprost”.
Żydowska loża B’nai B’rith Polin oraz ambasada Państwa Izrael wyraziły oburzenie tymi stwierdzeniami, a B’nai B’rith domaga się od premiera Morawieckiego dymisji Piotra Glińskiego. Co prawda profesor, znany z fundowania za publiczne pieniądze muzeów dla społeczności żydowskiej tłumaczy się mocno, ale to chyba niewiele pomogło.
Odwołana niedawno ambasador Anna Azari, która walczyła zawzięcie z ustawą o IPN, dorzuciła swoją opinię.
– W gorących sporach politycznych nie można używać określeń, które nawiązują do kwestii dotyczących Zagłady. Goebbels był bardzo skuteczny, z jego działaniami związane są ofiary, zabici ludzie. To Goebbels odpowiadał za przygotowanie propagandowego podłoża do przeprowadzenia Zagłady. – Dlatego użyte porównanie jest niezbyt dobre. Myślę, że kiedy mówimy o współczesnej polityce, musimy zapomnieć terminy z czasów II wojny światowej. Nie można porównywać sporu politycznego z Holocaustem. To nie są określenia do używania współcześnie – powiedziała izraelska dyplomatka w rozmowie z TOK FM.
– Ja po prostu nie chciałabym widzieć więcej takich cytatów – podsumowała Azari.
TOKFM / PAP
https://medianarodowe.com/ambasada-izraela-reaguje-na-slowa-glinskiego/