W związku ze Światowym Dniem Bezpiecznej Aborcji w niedzielę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Legalnej Aborcji, który został rozwiązany z powodu użycia środków pirotechnicznych. Kontrmanifestację do tego wydarzenia zorganizowały środowiska prolife.
I Marsz Legalnej Aborcji szedł pod hasłem „Aborcja znaczy życie” i taką atmosferę można odczuć chociażby po obejrzeniu zdjęć. Różowe stroje, brokat, „taneczny krok”. Hasła „Zrozum biskupie mamy cię w dupie”, „Legalna aborcja teraz!”, „Legalnych aborcji już czas” można odczytać na większości transparentów.
Marsz został jednak rozwiązany po użyciu środków pirotechnicznych w postaci różowych rac.
Organizatorzy Marszu napisali na grupie Facebookowej, że było to zaplanowane i taki był ich cel.
Decyzja o rozwiązaniu demonstracji była naszą decyzją. Świadomą i zaplanowaną. Chciałyśmy zakończyć wydarzenie z hukiem i dymem. Decyzja ta nie miała nic wspólnego z kontrdemonstracjami, o których też wcześniej wiedziałyśmy.
Swoje wydarzenie zakończyły krzycząc „Cześć i chwała aborterkom!”
Marsz zwolenników aborcji w Warszawie rozwiązany. Policja: naruszono warunki demonstracji. Czytaj więcej: https://t.co/xJzaPK2EDR pic.twitter.com/C25f13n0sl
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 30 września 2018
Marsz Legalnej Aborcji próbowały zablokować środowiska prolife. Ich zgromadzenie rozpoczęło się od wspólnego różańca w intencji nienarodzonych dzieci.
Później na Moście Poniatowskiego miała miejsce pikieta zorganizowana przez Fundację Życie i Rodzina.
Po Publicznym Różańcu udałyśmy się na Pikietę #ZatrzymajAborcję organizowaną przez Fundację @Zycie_i_Rodzina #NaBiałoZaŻyciem #NarodowaOrganizacjaKobiet pic.twitter.com/21Kh6oNoBw
— Monika Piskorz (@piskorz_monika) 30 września 2018
Dziś Warszawa była pro-life i głośno powiedziała aborcji NIE! Kilkaset osób wołało o prawo do życia dla dzieci. To dzięki Wam feministyczny pochód kompletnie nie wypalił.
Dziękuję!
Chcemy Polski wolnej od aborcji! Chcemy prawa, które chroni niewinne maluszki!#ZatrzymajAborcję pic.twitter.com/LZO5dtH9Jq
— Kaja Godek (@GodekKaja) 30 września 2018
Po rozwiązaniu Marszu część jego uczestników próbowała zaatakować członków pikiety „Zatrzymaj aborcję”.
Główna fala powracających aborcjonistów (po rozwiązaniu ich Marszu) postanowiła zaatakować Pikietę #ZatrzymajAborcję po czym przez około 30 min blokowała ulicę, aborcjonistom nie udało się nas przekrzyczeć, nie mogąc nic wskórać rozeszli się pic.twitter.com/bRUhWhgFVr
— Monika Piskorz (@piskorz_monika) 30 września 2018
TWITTER/FACEBOOK