Żona prezydenta Poznania uniewinniona: “Znacznie większym złem jest to, co dzieje się w Polsce”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Poznański sąd okręgowy uniewinnił Joannę Jaśkowiak za użycie wulgaryzmów podczas jednej z opozycyjnych demonstracji.

Obwiniona użyła słów wulgarnych, które były słyszane przez dzieci, co jest oczywistym złem. Ale znacznie większym złem jest to, co dzieje się w Polsce. Mamy ciąg naruszeń konstytucji w związku z ograniczaniem wolności zgromadzeń, przejmowaniem instytucji konstytucyjnych, czyli Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, w chwili obecnej Sądu Najwyższego, naruszaniem zasady trójpodziału władzy i odmową publikowania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego – podał w uzasadnieniu wyroku sędzia.

Przypominamy, że żona prezydenta Jacka Jaśkowiaka – Joanna, została ukarana przez sąd zachowanie na proaborcyjnej pikiecie organizowanej w Poznaniu. Jednak od takiej decyzji sądu postanowiła się odwołać.

Podczas przemowy poznańska prawniczka i żona prezydenta powiedziała m.in. “Jestem wk…wiona”. Słowa, które wypowiedziała 8 marca ub. roku zostały skierowane na policję. Jedna z osób, które słyszały wypowiedź poczuła się urażona wulgarnym słownictwem żony prezydenta Jaśkowiaka.

Sprawa ciągnie się od stycznia tego roku, kiedy Jaśkowiak została wezwana na przesłuchanie w charakterze osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do skierowania wniosku w sprawie o wykroczenie z art. 141 kodeksu wykroczeń”.

Artykuł 141 mówi, że kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. zł albo karze nagany.

Żona prezydenta udzieliła wtedy wywiadu, w którym nie poczuwała się winy. Wyraziłam swoje uczucia i myślę, że wyraziłam również uczucia innych osób – mówiła mediom. Policja postanowiła wtedy, że sprawę skieruje do sądu, ponieważ wulgaryzmy Jaśkowiak były wypowiedziane “świadomie i premedytacją”.

gosc/mn

 

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY