W USA zachodzą zmiany ws. aborcji. Donald Trump podjął decyzję, że USA nie będą finansowały tych centrów planowania rodziny, w których można wykonać aborcję.
For the first time since Roe v. Wade, America has a Pro-Life President, a Pro-Life Vice President, a Pro-Life House of Representatives and 25 Pro-Life Republican State Capitals! pic.twitter.com/EfF54tmetT
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 23 maja 2018
Washington Post podkreśla, że administracja Donalda Trumpa przyczyniła się do najważniejszego w historii zwycięstwa amerykańskiego ruchu pro-life. Media podkreślają, że to powrót do polityki prezydenta Ronalda Regana i zatwierdzonego w 1970 r. przez Kongres USA tzw. Dziesiątego Przywileju.
Decyzja Trumpa uderzy przede wszystkim w organizację Planned Parenthood, która zabija każdego roku prawie 320 tys. dzieci. Jej celem jest propagowanie świadomego rodzicielstwa, kompleksowej edukacji seksualnej, szerokiego dostępu do legalnej antykoncepcji i aborcji.
JUST IN: @realDonaldTrump just imposed a gag rule to cut funds to any health care provider that refers their patients for abortions.
The effect:
1) violates medical ethics
2) prevents women from getting full, accurate health care
2) takes care away from millions#NoGagRule pic.twitter.com/Zr2vdJT1oR— Planned Parenthood Action (@PPact) 22 maja 2018
Organizacja zapowiedziała wejście na drogę sądową. Planned Parenthood odpowiedziały również na Twitterze Trumpowi zarzucając mu, że nowe prawo narusza etykę lekarską i uniemożliwia kobietom uzyskanie dokładnej opieki zdrowotnej.
Twitter/gosc.pl