Gilad Erdan, izraelski minister ds. strategicznych, w ostrych słowach na Twitterze skrytykował protestujących wczoraj mieszkańców Strefy Gazy.
Jak napisał Erdan na Twitterze w dwóch wpisach, „Pomimo liczby zabitych, musimy pamiętać i przypominać: Nie mówimy o demonstracjach. Mówimy o terrorystach z organizacji terrorystycznej, którzy zagrażają mieszkańcom Izraela. Cała odpowiedzialność za rozlew krwi spoczywa na przywódcach Hamasu, którzy, z gniewem nazistów, przelewali bez końca krew, by wymazać z pamięci ludzi ich własne niepowodzenia w zarządzaniu Strefą Gazy. Oto ona, prawda. Izrael nie chce eskalować i nie chce śmierci mieszkańców Strefy Gazy. Chcą tego wyłącznie przywódcy organizacji terrorystycznej Hamasu, która wykorzystuje cynicznie rozlew krwi. Liczba zabitych niczego nie wskazuje – tak jak liczba nazistów, którzy zginęli w wojnie światowej, nie czyni z nazizmu czegoś, co można wyjaśnić lub zrozumieć”.
Przypomijmy, że 58 Palestyńczyków zginęło w poniedziałek w starciach z izraelskimi żołnierzami na granicy Strefy Gazy z Izraelem.