Joanna Scheuring-Wielgus wczesnym rankiem opublikowała na portalu społecznościowym zdjęcie przeciętej legitymacji członkowskiej wraz z komentarzem, że “odchodzi z .N, ale nie odchodzi z polityki”.
Posłanka pojawiła się także w porannym programie “Jeden na jeden” na antenie TVN24.
– Polityka kanapowa, która patrzy tylko na sondaże, jest mi kompletnie obca. Inaczej patrzę na politykę – powiedziała Bogdanowi Rymanowskiemu.
Nie chodzi o względy personalne w klubie. Wczoraj dostałam zakaz wypowiadania się na temat osób niepełnosprawnych, to przeważyło o mojej decyzji – zaznaczyła.
Zarazem przyznała, że “to (zakaz – przyp. red.) zawsze decyzja osób, które znajdują się w prezydium, m.in. Kamili Gasiuk-Pihowicz”.
– Dowiedziałam się o tym internetowo. Poczułam się w tym momencie tak samo jak wtedy, kiedy marszałek Kuchciński wyłącza mi mikrofon – oznajmiła.
– Katarzyna Lubnauer i Kamila Gasiuk-Pihowicz pozostają moimi koleżankami (…), ale nie akceptuję fałszu – dodała.
– Będę wolnym elektronem. Co będzie, to będzie, zobaczymy. Na razie będę się cieszyć z tego, że jestem posłem niezależnym i będę miała ochotę przyjeżdżać do Sejmu, bo od pewnego czasu przyjazd tam wiązał się z tym, że po prostu nie chciało mi się pracować w klubie. Nie widzę się w żadnym klubie. Absolutnie nigdy (nie przejdę do Platformy – przyp. red.). Jestem w polityce przeciwko Platformie, ale na pewno będę wspierała kandydatów do wyborów samorządowych. Poprosiłam moje struktury, żeby nie odchodziły z Nowoczesnej – podsumowała.