Rzecznik prasowy ONR Tomasz Kalinowski odpowiedział na łamach Mediów Narodowych prezydentowi Gdańska.
Media Narodowe: Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz złożył dziś wniosek do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry o delegalizację Obozu Narodowo-Radykalnego, obawia się Pan delegalizacji?
Nie obawiam się. Po pierwsze dlatego, ponieważ nie mamy sobie nic do zarzucenia i nie łamiemy prawa. Po drugie, bo nie da się zdelegalizować idei narodowej.
Dlaczego środowiska liberalne tak zaciekle zaatakowały ONR?
Wiedzą, że to co głosimy to nie hasła wyborcze. Jeśli ONR mówi o rozliczeniu aferzystów i złodziei z Platformy Obywatelskiej to na naprawdę to zrobi. Oni po prostu wiedzą, że nie żartujemy. Znamienne, że ten wniosek złożył właśnie Adamowicz – złodziejska wizytówka Platformy.
Myśli Pan, że Zbigniew Ziobro rozpatrzy wniosek Adamowicza?
Zapewne zrobi to co słupki sondażowe mu wskażą jako najlepsze rozwiązanie. Nie oszukujmy się, demokracja liberalna to teatr, a teraz rozpoczyna się okres wyborczy. Jesteśmy w tym scenariuszu tylko wątkiem pobocznym.
To znaczy?
To znaczy, że ONR potrzebny jest teraz Adamowiczowi, żeby zdobyć głosy liberalno-lewicowych wyborców.
Chcecie odgrywać w tym jak Pan wspomniał „teatrze” większą rolę?
Tym się różnimy od PO-PiSu, że my nie chcemy brać udziału w tym spektaklu. My właśnie do niego wchodzimy, żeby porozrzucać rekwizyty i przerwać ten naprawdę mało zabawny spektakl.
Co ma Pan na myśli?
Mam na myśli to, że demokracja liberalna to kruchy zbiór egoistycznych zasad, który na naszych oczach upada. Pseudoelity zajęte są sondażowo-marketingowymi bojami, zupełnie zapomniały o człowieku. Politycy skupili się na kreacji wizerunku, a zaczęli gardzić zwykłymi ludźmi.
PiS gardzi zwykłymi ludźmi? Przecież to właśnie PiS wprowadza szereg programów socjalnych?
To prawda, że PiS wprowadza programy socjalne. Jedne są lepsze inne gorsze. Ale nie chodzi tu o tę czy inną ustawę. Chodzi o podważenie demoliberalnego paradygmatu, to on z góry jest antyspołeczny. A my jesteśmy jedynym ugrupowaniem w Polsce, które nie boi się o tym mówić.