W najnowszym numerze tygodnika “Wprost” pojawiła się zaskakująca informacja o tym, jak zachowywał się Ryszard Petru tuż po porażce z Katarzyną Lubnauer. Okazuje się, że twórca Nowoczesnej postanowił zemścić się na swoich partyjnych kolegach i za karę… wyniósł wszystkie meble z siedziby ugrupowania.
Ryszard Petru przegrał w wewnętrznych wyborach na lidera Nowoczesnej pod koniec listopada ubiegłego roku. Musiał ustąpić miejsca Katarzynie Lubnauer, która pokonała go zaledwie 9 głosami. Jednak jak się okazuje, porażka bardzo zabolała dotychczasowego lidera.
Petru zabrał z siedziby partii kanapy, krzesła, stół konferencyjny, biurko. Wynosić rzeczy pomagał mu któryś z pracowników. Doszło do tego, że pracujące tam osoby musiały siedzieć na kartonach do czasu zakupu nowych mebli – powiedział w rozmowie z “Wprost” jeden z polityków Nowoczesnej.
Rozmówca tygodnika przyznaje jednak, że Petru miał prawo tak postąpić. W tym samym lokalu znajduje się jego biuro poselskie i wszystkie meble były jego własnością.
Nowoczesna od dłuższego czasu boryka się z poważnymi problemami lokalowymi. Jeszcze podczas wyborów parlamentarnych partia wynajmowała luksusowy hotel przy ul. Mokotowskiej w Warszawie, płacąc aż 40 tys. złotych miesięcznie. Problemy zaczęły się, gdy partia straciła subwencje z budżetu – przypomina “Wprost”.