Decyzja Rosji o wydaleniu grupy amerykańskich dyplomatów oznacza dalsze pogorszenie stosunków dwustronnych i nie była dla USA czymś nieoczekiwanym. Waszyngton jest gotów odpowiedzieć na to posunięcie – głosi tekst opublikowany wczoraj przez Biały Dom.
Rosja odpowiedziała wczoraj na wydalenie swoich delegatów. W ramach środków odwetowych wydalimy z Rosji analogiczną liczbę amerykańskich dyplomatów – mówił Siegiej Ławrow, minister Spraw Zagranicznych Rosji. Rosjanie uznali więc za personae non grata 58 dyplomatów zatrudnionych w ambasadzie USA w Moskwie i 2 pracowników konsulatu USA w Jekaterynburgu.
Czytaj więcej: Rosja reaguje na wydalenie swoich delegatów
W komunikacie można przeczytać także, że wcześniejsze wyrzucenie przez USA i ponad 20 państw partnerskich i sojuszników z NATO działających niejawnie rosyjskich agentów było adekwatną odpowiedzią na rosyjski atak na brytyjskiej ziemi.
Rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee Sanders dodała również – dzisiejsze posunięcie Rosji wydalenia amerykańskich dyplomatów oznacza dalsze pogorszenie stosunków między Stanami Zjednoczonymi i Rosją.
Do dziś 27 państw, m.in. USA, Australia i kilkanaście państw UE – w tym również Polska, zapowiedziało wydalenie w sumie ponad 100 rosyjskich dyplomatów. Jest to odpowiedź na próbę zabójstwa byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Siergieja Skripala.
radiomaryja.pl