W Irlandii rośnie świadomość pro-life. Na ulice Dublina wyszło 100 tys. osób zdecydowanie opowiadających się za życiem.
Nie może być tak, że prawa do życia odbiera się nienarodzonym, kiedy zdiagnozuje się u nich jakąś chorobę albo stwierdzi, że do poczęcia doszło w wyniku przemocy. Także tym dzieciom przysługuje najbardziej fundamentalne z wszystkich praw, jakim jest prawo do życia – Irlandzcy biskupi napisali w liście.
Wiosną 2018 roku, rząd Irlandzki planuje przeprowadzić referendum w sprawie złagodzenia prawa aborcyjnego. Biskupi w specjalnym liście włączając się tym samym w przedreferendalną debatę na temat zniesienia Ósmej poprawki do konstytucji, będącej w tym kraju jedyną podstawą prawną dla ochrony życia nienarodzonych.
Z referendum było związany marsz pro-life. Pomimo deszczu na ulice Dublina wyszło 100 tys. osób opowiadających się za życiem i domagających się odrzucenia proponowanych zmian konstytucji. Pytali oni m.in. dlaczego dziecko przed 12 tygodniem ciąży nie miałoby się cieszyć ochroną prawną. Władze Irlandii chcą pozwolić na dokonywanie aborcji w tych granicach czasowych. W tej sprawie 25 maja ma się odbyć referendum.
Czytaj więcej: Irlandczycy planują swój “różaniec do granic”
Niedawno Irlandczycy zorganizowali akcję “Różaniec do granic”. Sukces polskiego wydarzenia zainspirował katolików z Irlandii. Irlandczycy modlili się o ochronę życia poczętego.
gosc.pl