W poniedziałkowy wieczór kanał BBC Newsnight wyemitował reportaż Mike’a Thomsona zatytułowany „Kryzys tożsamości Polski”. Kraj nad Wisłą jawi się w nim jako ponure miejsce, pełne zdezorientowanych i nienawidzących wszystkiego i wszystkich frustratów.
Szaleje w nim „nowy nacjonalizm” (obowiązkowe migawki z Marszu Niepodległości), podsycany przez zwolenników partii rządzącej, która skorzystała na „rozczarowaniu zachodnimi, liberalnymi wartościami” i forsuje „wartości tradycyjne, polskość” i „obiecuje zwrócić ludziom ich kulturę, dumę narodową i wiarę w siebie”.
Thomson wypytuje mieszkańców Ostrowa Mazowieckiego – „bastionu Prawa i Sprawiedliwości”, gdzie ludzie „przez długi czas czuli się odrzucani przez liberalnych polityków”.
– Myślę, że zbyt mocno się Unia Europejska miesza się do naszych spraw – mówi jeden z pytanych – Polska jako suwerenny kraj ma swoje sprawy, w które nikt nie powinien się mieszać
– Inaczej sobie UE wyobrażaliśmy, dodaje jego kolega. – Kiedy byłem na Marszu Niepodległości i świętowałem bardzo ważne święto narodowe Polski, pan Timmermans powiedział, że w Warszawie szło 60 tys. faszystów. To znaczy, mnie nazwał faszystą i moją rodzinę. Ja sobie tego nie życzę, bo ani się nie czuję, że jestem faszystą, ani nie jestem, bo mój dziadek zginął w czasie drugiej wojny w obozie w Auschwitz i już nie powrócił. Ja nie pozwalam, żeby teraz robić ze mnie faszystę.
dzienniknarodowy.pl
Zobacz także: