Rodzime jabłka i gruszki wciąż zalewają rosyjski rynek. I to pomimo wprowadzenia embarga na polskie warzywa i owoce 1 sierpnia 2014 r. Dzieje się tak za sprawą cichej współpracy Polaków i Białorusinów…
Jak podaje portal Belsat.eu, nasze jabłka i gruszki dotarły nieniepokojone przez nikogo aż do Kraju Krasnojarskiego. Dopiero w jednej z tamtejszych hurtowni służba Rossielchoznadzoru, który sprawuję pieczę nad obrotem na rynku spożywczym, wykryła „nielegalnie” przebywające na terenie Federacji Rosyjskiej owoce z Polski. Inspektorzy pochwalili się zarekwirowaniem ponad 2 ton jabłek i 127 kilogramów gruszek. Łupem kontrolerów padło także 950 kilo tureckich pomidorów. Co z tym towarem zrobili rosyjscy urzędnicy? Nie, po skonfiskowaniu nie przekazali go potrzebującym, pensjonariuszom domów dziecka czy bezdomnym w schroniskach.
– Towar zutylizowano za pomocą spychacza na wysypisku śmieciu – czytamy na portalu pravda.ru.
Jak objęte embargiem owoce z Polski trafiły do Rosji? Najpierw skupili je białoruscy pośrednicy, a następnie przetransportowali je, już jako białoruskie, do swojego większego sąsiada.
dzienniknarodowy.pl
Zobacz także: