- W dalszym ciągu trwają rozmowy ws. 10. pakietu sankcji na Rosję.
- Polska domaga się ograniczenia importu kauczuku o jedną trzecią zaś Unia Europejska proponuje 560 tysięcy ton.
- Premier Mateusz Morawiecki przyznał w Kijowie, że obecne propozycje są zbyt miękkie.
- Zobacz także: Spięcie między delegacjami Niemiec i Chin. Baerbock: “Dlaczego, u licha, mielibyśmy to robić?”
Rozmowy dotyczące 10. pakietu unijnych sankcji mają być dziś kontynuowane. Nałożą się ona na oficjalne wydarzenia w związku z pierwszą rocznicą wybuchu wojny na Ukrainie. “Ukraińska Prawda” przypomina, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen złożyła prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełeńskiemu, że nowy pakiet restrykcji będzie gotowy do 24 lutego.
Czytaj więcej: Polska jako pierwsza przekazała Ukrainie Leopardy. W naszym kraju szkolą się ukraińscy żołnierze
Polska domaga się ostrzejszych sankcji
Ukraiński serwis przytacza słowa dyplomatów, którzy podkreślają, że większość pakietu została uzgodniona, natomiast Polska sprzeciwia się proponowanym ograniczeniom importu kauczuku syntetycznego. Jak informował wczoraj stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś, Polska chce ograniczenia importu kauczuku o jedną trzecią w porównaniu z obecną propozycją Komisji Europejskiej – 560 tysięcy ton.
Nie blokujemy sankcji. Chcemy tylko, aby miały sens – podkreśla cytowany przez serwis polski urzędnik, który zastrzegł sobie anonimowość.
– stwierdził anonimowo jeden z polskich urzędników.
Do propozycji składających się na 10. pakiet unijnych sankcji odniósł się dziś premier Mateusz Morawiecki, podczas konferencji prasowej z Wołodymyrem Zełeńskim w Kijowie.
Jeśli chodzi o ten 10. pakiet sankcji, to nie jesteśmy z niego zadowoleni, dlatego że jest zbyt miękki, jest zbyt słaby. Proponujemy, aby znalazły się tam kolejne osoby, proponowaliśmy od dawna, żeby znalazły się kolejne rosyjskie produkty, w tym przypadku w szczególności zabiegamy o to, aby produkty sektora petrochemicznego, na przykład kauczuk, różne syntetyczne produkty, półprodukty, które Rosja sprzedaje, były również zablokowane, ponieważ w oparciu o tę sprzedaż Rosja zasila swoją machinę wojenną
– powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
wprost.pl