Kim jesteśmy
Jacek Krzystek podzielił się swoimi refleksjami w nawiązaniu do ważnych świąt katolickich, obchodzonych w Polsce.
Są takie nieliczne okazje w ciągu roku, kiedy możemy tak naprawdę zobaczyć kim jesteśmy, przyjrzeć się sobie. To są takie okazje, jak święcenie pokarmów w Wielką Sobotę – oczywiście przy okazji przypominam, że Wielka Sobota to nie jest święto święcenia pokarmów, tylko to jest dzień liturgii ciszy, Pan Jezus złożony w grobie, natomiast tam widać cały przekrój społeczeństwa(…) – ale jest jeszcze szczególniejsza okazja(…) czyli Uroczystość Wszystkich Świętych(…) – powiedział.
Zwrócił uwagę, że odwiedzanie grobów najbliższych jest jednym z elementem, który nas wyróżnia.
Takim świętym naszym nawykiem, charakteryzującym nas jeszcze w tej bezbożnej Europie, jest to, że jednak nadal jakoś tam podążamy, ludzie jeżdżą często wiele kilometrów, żeby być na grobach najbliższych – wskazał.
Zauważył, że w kontekście tych wizyt pojawiają się pewne patologie.
W ostatnich latach wystąpiły takie zjawiska(…) niedopuszczalne sytuacje palenia papierosów przy grobach, jakichś takich spotkań towarzyskich, gdzie się ludzie witają, jakby się witali w salonie, albo w ogródku otoczonym tujami, głośne zachowania, odbieranie telefonów(…) – stwierdził.
To jest zjawisko, które ja widzę i ono się niestety rozwija. Ludzie się zagubili i przestali się szanować na cmentarzu wzajemnie i przestali szanować cześć tych naszych bliskich, dla których pamięci przychodzimy – powiedział.
Cmentarze to nie park
Jacek Krzystek zaapelował o kulturę podczas odwiedzania cmentarzy.
Nie zapominajmy, że cmentarze to nie jest park, to nie jest miejsce, gdzie jesteśmy tylko (sami) z naszym grobem w naszej alejce(…) To jest miejsce uświęcone, czyli w zasadzie powinniśmy je traktować tak jak nasze zachowanie w kościele, gdzie nie przystoi prowadzić rozmów, gdzie nie przystoi rozmawiać przez telefon. A cóż mamy dzisiaj na cmentarzach? Dzisiaj ludzie przyjeżdżają rowerami, bo albo sobie robią skróty, bo to taki park jest, no to sobie przejadę rowerem(…) ludzie przychodzą z psami(…) – wskazał.
Ja nie mówię o sytuacji, gdy ktoś bierze ciężkie doniczki z chryzantemami i przewozi rowerem jako transport. Chodzi o przejeżdżanie rowerem na zasadzie, że ktoś sobie wesolutko przez cmentarz przejeżdża i nie widzi w tym nic zdrożnego – zaznaczył.
Obok jest ktoś, kto cierpi. Obok jest ktoś, kto się modli. Obok jest ktoś, kto przyszedł być może zrobić refleksję ze swojego życia, ponieważ tu leżą jego bliscy, którym np. nie zdążył coś powiedzieć(…) Ufamy w naszym spojrzeniu, które wyznajemy w Credo, o świętych obcowaniu, uznajemy, że to są miejsca zupełnie szczególne – podkreślił.
Polska rozważna
Powiedział, czym powinna się charakteryzować “Polska rozważna”.
Niedawno, gdzieś w przedsionkach kościoła widziałem w ogłoszeniach duszpasterskich plakacik, że ta wspólnota parafialna chciała się modlić za – uwaga – Polskę rozważną. Bardzo mi się to spodobało, dało wiele do myślenia – zrelacjonował.
Ta Polska rozważna, to jest też Polska, która szanuje i świątynie i przydrożne krzyże i kapliczki(…) i również cmentarze – stwierdził.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com