- Prezydent Duda wskazał, że najprawdopodobniej eksplozja w Przewodowie była efektem upadku rakiety i eksplozji paliwa, a nie “klasycznej eksplozji ładunku wybuchowego rakiety”.
- Prezydent podkreślił, że nie był to “intencjonalny atak na Polskę”.
- Wbrew wcześniejszym spekulacjom medialnym, polskie władze nie mają dowodów, żeby rakieta została wystrzelona przez Rosję.
- Natomiast wiele wskazuje na to, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta, która służyła po prostu obronie przeciwrakietowej, czyli że była użyta przez siły obronne ukraińskie – poinformował Andrzej Duda.
- Zobacz także: Tragedia w Przewodowie. Jest decyzja o żałobie
Trwa dochodzenie
Prezydent Duda wskazał, że najprawdopodobniej eksplozja w Przewodowie była efektem upadku rakiety i eksplozji paliwa, a nie “klasycznej eksplozji ładunku wybuchowego rakiety”.
Oględziny na miejscu zdarzenia, te wstępne, już wskazują na to, że nie doszło tam do klasycznej eksplozji ładunku wybuchowego rakiety, tylko prawdopodobnie był to efekt upadku rakiety w tym miejscu, połączony być może z eksplozją paliwa, które pozostawało w tej rakiecie. Nie była to klasyczna, duża eksplozja rakiety. Takie na razie wynikają z obserwacji wstępne wnioski – poinformował.
Na miejscu cały czas trwa dochodzenie.
Prowadzą tam działania nasi śledczy, a także śledczy ze strony amerykańskiej – powiedział prezydent Duda.
Teren w pobliżu miejsca, gdzie spadła i eksplodowała wczoraj rakieta jest dokładnie sprawdzany przez policjantów. Takich kilkuosobowych grup na polach w okolicach Przewodowa jest dziś mnóstwo. @RMF24pl pic.twitter.com/QZFnnSrAEv
— Mateusz Chłystun (@MateuszChlystun) November 16, 2022
Polskie władze są w stałym kontakcie z innymi zagranicznymi przywódcami.
Jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z naszymi sojusznikami z NATO – wskazał Andrzej Duda.
To nie Rosja
Prezydent podkreślił, że nie był to “intencjonalny atak na Polskę”.
Nic, absolutnie nic nie wskazuje, żeby był to intencjonalny atak na Polskę. Czyli, że to, co się stało, że na naszym terytorium spadła rakieta, nie było działaniem intencjonalnym, nie była to rakieta, która była wymierzona w Polskę. W istocie zatem nie był to atak na Polskę. Pytanie zasadnicze brzmiało: jaka to była rakieta. Najprawdopodobniej była to rakieta produkcji rosyjskiej, prawdopodobnie wyprodukowana w latach 70., rakieta typu S 300 i w związku z czym kolejne zasadnicze pytanie było: kto był odpowiedzialny za wystrzelenie rakiety. Krótko mówiąc, kto wystrzelił tę rakietę – stwierdził.
Wbrew wcześniejszym spekulacjom medialnym, polskie władze nie mają dowodów, żeby rakieta została wystrzelona przez Rosję.
Nie mamy w tej chwili żadnych dowodów na to, że rakieta ta została wystrzelona przez stronę rosyjską. Natomiast wiele wskazuje na to, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta, która służyła po prostu obronie przeciwrakietowej, czyli że była użyta przez siły obronne ukraińskie. Ostrzał rosyjski, rakiety leciały, były to rakiety manewrujące, które w istocie leciały z różnych kierunków. Prawdopodobnie część z nich leciała w okolice polskiego terytorium i zawracała w kierunku wschodnim – podkreślił prezydent Duda.
Ukraina gotowa do współpracy w śledztwie
Do sprawy odniósł się też rzecznik sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
Będziemy w maksymalny sposób sprzyjać badaniu przyczyn eksplozji rakiety w Polsce – zapewnił.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
RMF 24, Polsat News